30 lip 2013

Zachowania dzieci- zazdrość

W poniedziałek kiedy żar lał z nieba, babcia postanowiła ze swoimi wnukami posiedzieć w domu. Czteroletni Franuś z sześcioletnim bratem Kacperkiem od razu wzięli się za rysowanie. Agnieszka- dziewięciolatka- oraz sześcioletnie bliźniaczki- Julka i Oliwka ( kuzynki chłopaków) postanowiły  zabawić się w kalambury. Ich siostra Kasia wzięła się za czytanie książki. Babcia przyglądała  się zabawie . Oczywiście wiele razy musiała interweniować, rozstrzygać spory. Bez tego się nie obeszło. Co chwilę słyszała:

- Babciu, a Kacperek nie chce mi dać niebieskiej kredki- skarżył Franuś

- Bo ja ją teraz potrzebuję. Nie widzisz, że koloruję niebo. Zostaw Franek!- krzyczał Kacperek, nie pozwalając wyrwać sobie kredki z ręki.- Babciu! ratuj! Franek zabiera mi kredkę……..

- Ja ją też potrzebuję- informował Franek.

- Babciu ……………….

No i bez interwencji babci nie da rady. To znowu dziewczynki nie mogą dojść do porozumienia.

- Babciu, proszę powiedz Oliwce, żeby się nie obrażała- prosiła Julka- my się jeszcze chcemy bawić.

- Ona tak zawsze się obraża kiedy przegrywa- wtrąca słówko Agnieszka.

- Oliwko zawsze musisz wygrywać?- pyta babcia.

- Tak- ze spokojem odpowiada Oliwka.

- Oliwko ……………..

Znowu konieczna rozmowa.

I tak obserwując zachowania swoich wnuków, babcia wpadła na pomysł napisania nowej bajki. Tym razem tematem przewodnim będzie zazdrość. 

 

 

( opowiadanie o zazdrości jest tutaj)
 

 

6 komentarzy:

  1. zwariowane myśli, zwariowana i kochana babcia, której ze świeca szukać w obecnych czasach i zwariowane, kochane wnuczęta:)Już czekam z zainteresowaniem na kolejną bajkę, w której wystąpi zazdrość. Ciekawi mnie, czy będzie miała pozytywne, a może negatywne zabarwienie?Mnie już zazdrość zjada...gratuluję Ci fajnych pomysłów i pozdrawiam.(Kiedy Ty masz czas na to pisanie???)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też miałam kochaną mamę, która mi pomagała. Pracowała jako nauczycielka więc wakacje miała wolne. Pomagała mi. Ja robię to samo, ale dopiero od kwietnia 2012r., bo wcześniej pracowałam. W czasie roku szkolnego dzieci chodzą do przedszkola. Wtedy jestem babcią awaryjną w sytuacjach, gdy dzieci są chore.Jedna z bliźniaczek- Julka- choruje bardzo często więc z nią zostaję najczęściej. Wakacje maluchy mają wolne od przedszkola i spędzają je u mnie.Jest wesoło, stale ruch. Na pisanie mam czas wieczorami, gdy panuje cisza w domu. Zupełnie mi to nie przeszkadza. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj te kochane babcie czego nie zrobią dla swoich wnucząt.
    Obcowanie z nimi, ich obserwacja, życie wśród nich i miłość do nich same podsuwają Tobie tematy, by o tym napisać. A, że robisz to w ciekawy sposób, wykorzystaj z nimi przeżytą każdą ciekawą chwilę i pisz, bo to taka ciekawa historia. One kiedyś same będą do tych chwil spędzonych ze swoją kochaną babcią wracać.
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia spędzonego wśród kochanych Wnucząt:-)
    Może dzisiejszy dzień przyniesie coś nowego, szalonego?....

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno dzień będzie pełen wrażeń. Z taką gromadką to jest nieuniknione.Ale cóż warte byłoby życie bez tych maluchów? Najmłodszy Franuś zawsze ma najwięcej pomysłów, wszędzie go pełno. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To nasza Antonetka ma wesoło :) taka gromadka wnuków to wielki skarb, ale zarazem nieustanne wysłuchiwanie ich narzekań.
    Ale trzeba się cieszyć każdą chwilką spędzoną z nimi, bo urosną i pewnie nie będą tak często wpadać:(

    Miłego dnia i czekam na opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie, dzieci dorastają,
    swoich obowiązków potem dużo mają.
    Czasu nie mają tyle,
    wpadną do babci na krótką chwilę.
    Mam nadzieję, że me wnuki zapamiętają ten czas spędzony ze mną i nigdy tego nie zapomną, będą często zaglądać do mnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń