30 paź 2014
Pogrążona w smutku
29 paź 2014
Smutno mi samej-wdowi los
„Smutno mi samej”
Mężu kochany
zostałam sama
Ciebie zmogła choroba
odszedłeś do Boga
a mi smutno samej
smutno kochanie
czy kiedyś przestanie boleć
pustka przy stole?
czy minie tęsknota?
czy zostaną zamknięte smutku wrota?
kiedy to było gdyś serce moje skradł?
przeżyliśmy wspólnie dziesiątki lat
dzieci dorosły
w świat poszły
a mi smutno samej
smutno kochanie
że zawsze razem będziemy obiecywałeś
i co? – słowa nie dotrzymałeś
odszedłeś
zostawiłeś
pustka pozostała
wiele już łez wylałam
choć jeszcze ciągle płyną
największy ból minął
tęsknota pozostała
olbrzymia niemała
liczę że kiedyś się spotkamy
mój mężu kochany
lecz dość już wylanych łez
chcę się jeszcze pośmiać też
/ilustracja z internetu/
27 paź 2014
Stary, cmentarny kasztan, świadek łez
Stary, cmentarny kasztan,
świadek morza wylanych łez,
ugina się pod ich ciężarem.
Zgarbiony,
skulony,
wsłuchuje się w szepty modlitw.
Ciągle ktoś prosi,
błaga,
zapala znicze,
na ławeczce pod kasztanem siada.
Medytuje,
w myślach ze zmarłym rozmowy toczy,
a staruszek kasztan,
nadwątlony zębem czasu ,
niemy świadek ludzkich tragedii,
ruchem swych ramion,
osusza łzy.
Liści szelestem,
pieści uszy.
Jak długo ten staruszek kasztan,
wytrzyma jeszcze?
Ile udźwignie łez?
/ilustracja z internetu/
25 paź 2014
Jesienna wichura
Czerwoną jarzębinę
wplotę we włosy
ubiorę korale
przetykane rosą
pięknie wystrojona
w jesiennej szacie
wirować będę
w słonecznej poświacie
ciepłe promyki słońca
otulą mnie całą
choć o tej porze roku
jest ich bardzo mało
oznajmię ptakom
oznajmię zwierzętom
że zima jest blisko
zawita tutaj prędko
utrudzona pracą
odpocznę chwilę
po czym zatańczę
jak barwny motylek
porwę do tańca
zbłąkane listki
drzewa krzewy
gałązki wszystkie
wesoła roztańczona
zaczekam na zimę
rozsypać jej pomogę
śniegową pierzynę
/ilustracje z internetu/
23 paź 2014
Koniec złotej jesieni
Koniec złotej jesieni.
Wtargnął czarnoksiężnik,
pogodę odmienił.
Machnął różdżką złotą,
zrobiło się dżdżysto,
zapachniało słotą.
Deszcz bez przerwy leje.
Na dodatek
wiatr okrutnik wieje.
Chłód przenika ciało,
bo słonko na niebie
zastrajkowało.
Skryło się za chmurę,
a bez jego blasku
dzionki są ponure.
Tak już teraz będzie,
aż Pani Zima
do nas przybędzie.
Śmierć ukochanej Córki, cios dla Matki
„Śmierć córki”
Bladym świtem,
na wieki ,
zamknęłaś powieki.
Bez ruchu,
bez czucia
ciało Twe na marach spoczywa,
a jeszcze wczoraj,
wczoraj byłaś tu z nami,
radosna, szczęśliwa.
Bóg zabrał Cię do siebie,
jesteś mu potrzebna w niebie.
Matczyne serce
nie rozumie tego.
Nie rozumie dlaczego?
Dlaczego nie ona,
chora, stara,
do czego Bogu potrzebna ta ofiara?
Żal serce ściska.
Obficie płyną łzy.
Dlaczego to właśnie Ty,
córeczko kochana,
odeszłaś do Pana?
To nie tak miało być.
Tyś młoda.
Tyś miała żyć!
Serce z bólu pęka.
Czy skończy się ta matczyna udręka?
Czy boleć przestanie?
Czy ustanie serca kołatanie?
Czy zabliźni się rana?
To nie tak miało być.
Tyś młoda.
Tyś miała żyć!
Więcej moich wierszy można znaleźć TUTAJ
22 paź 2014
Fałsz i obłuda rządzi światem
„Fałsz i obłuda ”
Powiem tak,
okrutny jest świat.
Rządzi fałsz i obłuda.
Gdy ktoś kogoś potrzebuje,
to go pięknie zagaduje.
Gdy osiągnie to co chciał,
w nosie będzie go miał.
Udaje, że nie widzi,
za plecami z niego szydzi.
Oj, nieładnie,
nieładnie tak!
Bezwzględny jest świat.
20 paź 2014
Powrót do szarej rzeczywistości
Dla dzieciaków najważniejsze były stragany z zabawkami. Nie obyło się bez zakupów. Na szczęście dzieci nie miały wielkich wymagań. Skończyło się na małych drobiazgach. Dziewczynki kupiły jakieś świecidełka, a chłopaki balony.
Odpust parafialny to jest taki dzień, gdzie zjeżdżają się dzieci do rodziców, czy też odwrotnie. Widać dużo dawno niewidzianych twarzy, które czasami trudno rozpoznać. I tym razem tak było. Kiedy spostrzegłam faceta idącego w moim kierunku, uśmiechającego się od ucha do ucha, pomyślałam sobie, że mnie z kimś pomylił. Przecież go nie znam ……….. a on pędzi wprost na mnie. O mało co mnie nie przewrócił. Grzecznie się ukłonił i widząc moje zdziwienie powiedział:
- Nie poznajesz mnie? :-(
Kiedy się odezwał, już wszystko wiedziałam. Ten głos był jedyny i niepowtarzalny. Przecież słuchałam go niemal codziennie przez 8 lat szkoły podstawowej. Nie widziałam go dobrych kilkanaście lat. Tak sobie pomyślałam, jaki ten czas jest nieubłagany. Pozostawia ślady przemijania. Dobrze, że u siebie człowiek ich nie dostrzega :-P
Takie spotkania po latach są cudowne. Gdyby nie odpust zapewne nie spotkalibyśmy się.
17 paź 2014
Odpust parafialny
Każdy wnuk ma inne wymagania odnośnie ciast. Jak ja sprostam temu zadaniu? Kogo mam zadowolić?
„ Święta Jadwigo Śląska”
Pana Boga ukochałaś
nade wszystko na świecie
całe swe serce Mu oddałaś
już jako małe dziecię
bogactwa miałaś wiele
lecz Ty bardzo skromnie żyłaś
pokuty sobie zadawałaś
mało jadłaś pościłaś
Twe miłosierne serce
biednych darzyło miłością
pomagałaś bezdomnym chorym
z przeogromną czułością
teraz jesteś w niebie
spoglądasz na nas z góry
swą wielką miłością roztapiasz
skostniałych serc grube mury
prosimy Cię kochaj nas
wspieraj w bólu cierpieniu
daj ulgę w ciężkiej chorobie
prowadź drogą ku zbawieniu
16 paź 2014
Wyprawa do lasu
Pogoda wspaniała,
więc na wycieczkę się wybrałam.
Nie zgadniecie gdzie byłam
i co zobaczyłam?
A może ktoś zgadnie?
Proszę o ciszę,
bo nie słyszę.
Tak, tak słucham,
czyżbym była głucha?
Ktoś powiedział las?
Tak , tam zawiodło nas!
W lesie kochani,
byłam z wnukami.
Mała wiewióreczka orzeszki zbierała,
pełny koszyczek już prawie miała,
ale kiedy nas zobaczyła, obróciła się na pięcie
i zniknęła na pierwszym zakręcie.
A może to zmrok,
spowodował jej krok?
Chyba nie dzieci ją spłoszyły,
cichutko przecież mówiły.
Znają lasu zasady,
nauczone są ogłady.
„ Wiewiórka w lesie”
Zbliża się zima,
a wiewiórka zapasów nie ma.
Zabrała więc mieszek,
koszyczek zabrała
i do lasu szybko pognała.
Maszeruje żwawo.
Najpierw skręca w lewo,
potem w prawo.
Co rusz przystaje,
głową kręci,
co rusz coś ją nęci.
A to muszka w sieci pajęczej,
a to barwny dywan z liści utkany,
to żołędzie, kasztany.
Muchomor czerwony
z lekka przez ślimaka nadgryziony,
a to szemrzący strumyczek,
tuż przy nim czarna olsza
z czerwonymi kotkami
delikatnymi jak aksamit.
Tudzież sosenki
ubrane w piękne sukienki,
kalina, jarzębina czerwona,
koralami przystrojona.
Wszystko ją kusi,
dlatego co rusz przystaje,
by po krótkiej chwili iść dalej.
Rozgląda się ciekawie.
Nadsłuchuje.
Sprawdza co rusza się w trawie.
A tam malutki jeżyk
zwinięty w kłębuszek
spokojnie sobie leży.
Obok laskowy orzeszek,
jeden, drugi, trzeci…………..
Zapełnia nimi mały mieszek.
Koszyczek napełniła szyszeczkami,
które znalazła pod sosenkami.
A, że zmrok szybko zapada,
kończyć wyprawę wypada.
Zabrała więc mieszek,
koszyczek zabrała
i do domu szybko pognała.
Ale wróci jeszcze do lasu
po dalsze zapasy.
Więcej moich wierszy można znaleźć tutaj
15 paź 2014
Nalewka z pigwy
Poniżej przepis na taką nalewkę. Ja oczywiście sobie go zmodyfikowałam i zamiast spirytusu dodałam zwykły alkohol, a to z powodów osobistych. Po prostu nie lubię mocnych trunków. Jako,że jestem słodka dziurka, cukru też dałam więcej. Dlatego taka dobra ta naleweczka.
Składniki
- 1 kg owoców pigwy
- 1/2 kg cukru
- 2/3 litra spirytusu
Sposób przygotowania
1. Z owoców usunąć pestki i pokroić w bardzo cienkie plasterki. Włożyć do słoja i zasypać cukrem. Odstawić na 6 dni
2. Po tym czasie zlać syrop i wymieszać go ze spirytusem. Odstawić na 2 miesiące.
3 .Nalewkę przefiltrować przez gazę lub lnianą ściereczkę i przelać do butelek.
14 paź 2014
Pszczółki
w pobliżu trawnika
stoi chateńka mała
odnowiona cała biała
w chatce mieszka Staś wesoły
który bardzo lubi pszczoły
daje pszczółkom cukier biały
by mu słodki miód dawały
wybudował pszczółkom domki
w samym środku łąki
domki te zwane ulami
pomalował farbami
wszystkie bardzo kolorowe
żółte niebieskie różowe
pośród ukwieconej łąki
wyglądają jak kwiatów pąki
każdy naturalny pszczeli rój
ma piękny duży domek swój
zarządza w nim królowa
pszczelej rodziny głowa
pracuje pszczółka każda
praca jej jest bardzo ważna
przenosi pyłek z kwiatka na kwiatek
jest chrzestną owocowych dziatek
nektar z kwiatów zbiera
i do ula go zabiera
dzięki pracowitej pszczółce
mamy miód na sklepowej półce
Antoneta
11 paź 2014
Gdzie się podziała miłość?
On i Ona!
My?
Nie ma My!
Jest ból i łzy.
Rodzina,
a porozumienia nie ma.
On za pieniądzem goni,
a Ona?
Ona łezkę roni.
W samotności wylewa łzy.
Chce jedności.
Chce móc powiedzieć MY.
To nie jej wina, że porozumienia brak,
to On za pieniądzem goni tak.
Na nic czasu nie ma.
Dlaczego człowiek tak się zmienia?
A przecież była miłość.
Tak bardzo się kochali.
Tyle sobie obiecywali.
I co?
Gdzie te przyrzeczenia?
Czy spełnią się jeszcze ich marzenia?
Czy tę miłość da się uratować?
Czy warto próbować?
Jeżeli choć maleńka iskierka tli,
należy otworzyć serca drzwi.
Szczęściu szansę dać.
Rozmawiać, wyjaśniać.
Rozmowa kluczem do porozumienia.
Po to są rozmowy, wyjaśnienia.
Rodzina razem musi być,
w zgodzie i miłości żyć.
7 paź 2014
Tegoroczna jesień rozpieszcza nas
Skąd przybyła? Nie wiadomo.
Wyrosła jak spod ziemi
w kolorowej sukience,
z włosami rozwianymi.
Wesoła, roztańczona,
drzewami lekko potrząsa.
Ze spadającymi liśćmi
ochoczo wiruje, pląsa.
Zagubiony barwny motyl
do tańca się przyłączył.
Rozłożywszy skrzydełka,
gorącą rumbę zatańczył.
Zdumiona wiewióreczka,
z wrażenia oniemiała.
Wypadł jej mały orzeszek,
który w pyszczku miała.
Zabłąkał się wśród liści,
które ukończyły taniec.
Trudno go będzie odnaleźć
na tym barwnym dywanie.
To złota jesień przybyła.
Rozbrykana, urocza.
Harcuje w ciągu dnia
i po całych długich nocach.
Zostawia po sobie ślady.
Kolorowe, piękne liście,
dorodne leśne grzyby,
jarzębin i winogron kiście.
Na dokładkę babie lato
piękne, misternie utkane,
warzywa, owoce,
szyszki,żołędzie, kasztany.
Dzięki, że jest z nami
taka ciepła, radosna,
z kwiatami we włosach
jak rozkwitająca wiosna.
A to przecież jesień,
która zwykle słotę niesie.
A ta karmi nas słońcem
promiennym , gorącym.
Więcej moich wierszy można znaleźć tutaj
6 paź 2014
Każda śmierć wyciska łzy, a śmierć Matki w szczególności
Każdego życia szkoda,
lecz kiedy umiera Matka młoda,
łzy w dwójnasób płyną.
Co z dziećmi ?
Co z rodziną?
Dziatki
potrzebują i Ojca i Matki!
A Matki nie ma.
Nie ma między nami.
Świętuje w niebie z Aniołami.
Kto ukoi dziecięcy ból?
Kto osuszy łzy?
Kto utuli, ukołysze?
Nie Matka!
Nie ma jej miedzy nami.
Świętuje w niebie z Aniołami.
Kto obudzi dzieci do szkoły?
Kto przygotuje śniadanie?
Kto czule uściska na powitanie?
Nie Matka!
Nie ma jej między nami.
Świętuje w niebie z Aniołami.
Dlaczego musiała odejść?
Dlaczego jej życie tak szybko się skończyło,
przecież cudownie z rodziną jej się żyło.
Dlaczego?
Dlaczego………..
Więcej moich wierszy można znaleźć tutaj
4 paź 2014
Były wesela, teraz rodzą się dzieci
Owoc miłości
maleńka kruszyna
delikatna jak jedwab
krucha jak porcelana
skarb najdroższy na świecie
nowe życie
maleńki człowieczek
cud istnienia
w każdym calu doskonały
niepowtarzalny
jedyny
niebywały
kto jest owocem miłości?
to oczywiste
bobasek mały
maleńki
pachnący
cudowny
doskonały
Więcej moich wierszy można znaleźć tutaj
2 paź 2014
Czas szybko płynie
https://www.youtube.com/watch?v=Zye28xU3F64
Czas ucieka
płynie niczym rwąca rzeka
ciągle naprzód gna
nie zważa na nic
pozostawia jedynie ślad
ślad minionych lat
ból
cierpienie
radość
łzy
młodość przemija
czas płynie przed siebie nieubłaganie
płynie niczym rwąca rzeka
nie ogląda się wstecz
pozostają tylko wspomnienia
niezapomniane
jedyne
w sercu zapisane
na zawsze
a czas
czas ucieka
płynie niczym rwąca rzeka
lata lecą
szybko mijają dni