9 sty 2014

Czy to ciąża, ale jakim cudem?

Maria siedziała za biurkiem, gdy poczuła ruchy w brzuchu i to tak potężne jak ruchy dziecka w końcowym etapie ciąży. Serce podeszło jej do gardła. Jak to możliwe? Ciąża? Była dobrze po czterdziestce. Należała do tych kobiet, które okres menopauzy przechodzą wyjątkowo wcześnie. Gdy tak sobie medytowała, ruchy się powtórzyły i to jeszcze silniejsze. Szok! Co robić? Wstała i spojrzała w dół. No i nic. Nie widać żadnego brzucha. No może troszkę jest wzdęty, ale to od tej fasolki, której wczoraj wmłóciła ogromne ilości. Uwielbia fasolkę szparagową polaną masełkiem z bułką tartą.

Tyle się naoglądała programów o ciąży z zaskoczenia, że nie wiedziała teraz, co o tym wszystkim myśleć. Mocno podenerwowana zastanawiała się, co się dzieje, gdy do biura weszła jej koleżanka. Od razu zorientowała się, że z Marią jest coś nie tak, ale Maria zbyła ją jakimiś półsłówkami. Na razie nie chciała rozmawiać na ten temat, póki sama nie sprawdzi, co się dzieje. Nie potrafiła skupić się na pracy, a szefowa zleciła jej pilne zadanie, wymagające wysiłku umysłowego. Dobrze, że miała opanowanego, Excela, który ułatwił jej zadanie. Wystarczyło w tabelach wpisać prawidłowe formuły ( a to miała w jednym palcu), dane liczbowe i zestawienie gotowe. Wszystko samo się wyliczyło.

Jadąc z pracy, postanowiła wstąpić do apteki i kupić test ciążowy. Tak na wszelki wypadek. W jej głowie kotłowało od natłoku myśli. Ciąża? Ale jakim cudem? Przecież to niemożliwe. Marek, syn jest już przecież dorosły. A poza tym nic wcześniej nie odczuwała. Nie miała rannych mdłości ani żadnych innych objawów ciążowych. Nie chodziła senna jak wtedy, gdy była w ciąży z Markiem. Jedynie czuła się trochę osłabiona, ale to chyba normalne w jej wieku?

Ruchy czuła niemalże bezustannie. Wyraźnie wyczuwała kopnięcia maleńkich nóżek. Z wrażenia zamiast skręcić w ulicę, przy której mieści się apteka, pojechała prosto. Stop! Opanuj się, upominała się w myślach. Ale to nie było takie łatwe.

Po dotarciu do domu pobiegła prosto do łazienki. Nerwowymi ruchami rozdzierała pudełko z testem. Gdzie instrukcja? Jest! Szybko czytała, choć literki rozmazywały się jej przed oczami. Do czytania Maria używała okularów, a tu ich nie miała. Dobrze, że w domu nie było nikogo. Nikt nie zadawał niepotrzebnych pytań. Przeczytawszy instrukcję, odsapnęła i zabrała się do pracy.

Wszystko zrobiła zgodnie z wytycznymi zawartymi w instrukcji. Teraz z niecierpliwością czekała na wynik. Właściwie, czemu tak obawia się tej ciąży? No chyba ze względu na swój wiek. Zaczęła sobie wyobrażać jak tuli dziecko do piersi. To takie wspaniałe uczucie. Zawsze marzyła się jej liczna rodzina, ale nie było jej dane mieć więcej dzieci. Syn Marek przyszedł na świat z wielkim trudem. O włos nie stracili życia oboje.

Czas oczekiwania zleciał jej na takich rozmyślaniach. Posłyszała głosy dobiegające od drzwi wejściowych. To pewnie mąż wrócił z pracy. Jeszcze minuta i wszystko będzie wiadome.  Maria pochylając się nad testem miała zamknięte oczy. Na trzy je otworzę, postanowiła. Jeden, dwa, trzy……… i jest wynik. Co teraz? Cieszyć się, czy płakać?

Cdn.

14 komentarzy:

  1. -- co by się nie działo dalej, trzeba się cieszyć... stres jest zupełnie niepotrzebny i może tyko negatywnie odbić się na naszym zdrowiu... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię Cię w prozie:) bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  3. czasami stresy są nieuniknione :)

    OdpowiedzUsuń
  4. z wzajemnością :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Równy rok temu borykałam się z tym samym podejrzeniem. Było ciężko... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest łatwo w takiej sytuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie było łatwo, ale szybko się wyjaśniło co było powodem dziwnych zaburzeń. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że orientuję się w temacie dopiero wtedy, kiedy czuję....ruchy płodu ;) Czy taki scenariusz w ogóle jest możliwy?

    OdpowiedzUsuń
  8. Poczekaj na dalszy ciąg....... :) Tam się wszystko wyjaśni!
    A tak swoją drogą, oglądając program "Ciąża z zaskoczenia" nie mogłam zrozumieć, jak kobiety do końca nie zdają sobie sprawy,że są w ciąży? Mają bóle porodowe, a zastanawiają się co się z nimi dzieje.Ja tego nie mogę pojąć. Ale pokazali tyle kobiet, że chyba takie sytuacje się zdarzają.
    Ja pamiętam pierwsze ruchy dziecka. Są takie delikatne,że człowiek zastanawia się czy to ruchy jelit czy dzidziuś? Jeśli się powtarzają, to zdajesz sobie sprawę,że to dzieciątko daje o sobie znać. Fantastyczne uczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko! Ja już nie mogę doczekać się dlaszego ciągu tego opowiadania. Kiedy pojawi się kolejna część? Jestem ciekawa, co Maria zobaczyła na teście ciążowym.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może będą bliźniaczki??? co my, kobiety musimy przeżyć, prawda???

    OdpowiedzUsuń
  12. Już niedługo się okaże :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale dałaś czadu. W takim momencie zakończyć! Jak tak można?!
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  14. Już niedługo wszystko się wyjaśni :)

    OdpowiedzUsuń