Święty Mikołaj mknie
Już się zbliża
już tu do nas mknie
lecz nie na saniach
nie nie nie
spójrzcie w górę
tam maleńki punkcik świeci
to Święty Mikołaj
błyskolotem leci
śmiga w chmurach
jak szalony
dotrzeć przecież musi
do każdego domu
Ukochany Mikołaj
Nasz Mikołaj ukochany
gdzieś zapodział swoje sanie.
Nie wie biedny gdzie ich szukać,
a już grudzień do drzwi puka.
Wszystkich pyta, szuka wszędzie,
już się boi, co to będzie.
Wszak nie może zawieść dzieci,
musi dowieść paczki przecież.
Misie, lale już pakuje,
jak je dowieść kombinuje.
Mały elfik podpowiada:
czarodziejską moc posiadasz.
Święty Mikołaj pędzi
Chociaż mrozu nie ma
chociaż śnieżek nie prószy
Mikołaj w swą podróż o czasie wyruszy
ma czarodziejskie sanie
w renifery zaprzężone
suną nawet po betonie
więc dotrą do każdego domu
w tę jedyną w roku noc
Święty Mikołaj ma cudowną moc
uszczęśliwia dzieci
na calutkim świecie
przemieszcza się jak odrzutowa rakieta
wie że każde dziecko na prezent czeka
choćby w środku była drobnostka
każdy dzieciak prezent musi dostać
wytęża więc Mikołaj siły
by prezenty na czas przybyły
na dźwięk małego dzwoneczka
na baczność staje każde dziecko
bo to mikołajowe awizo
dzwoneczki dzwonią gdy się zbliża
bim bam bom bim bam bom
dźwięczny słychać ton
bim bam bom bim bam bom
mkną saneczki mkną
każde dziecko coś dostanie
bo prezentów pełne sanie
bim bam bom bim bam bom
rozdzwoniły się dzwoneczki
bim bam bom bim bam bom
już do dzieci jadą paczki
bim bam bom bim bam bom
mkną saneczki mkną
autor:Anna Bednarek
Zadumał się
uronił łezkę
bo choć osiem krzyżyków ma na karku
nie śpieszno mu do krainy niebieskiej
a ciało posłuszeństwa odmawia
serce rytm gubi
w głowie się kręci
w uszach szumi
chodzi się coraz trudniej
myśli
duma
ciało niedomaga
a dusza młodnieje
tryska humorem
gdy otwiera księgę wspomnień
tętni w niej życia płomień
jasnym blaskiem świeci
bo wspaniałe jest życie
kocha je
ta miłość
sił dodaje
trudności
łatwiejsze się stają
zanikają kolce
pozostają delikatne róże
kochane życie
chce żyć jak najdłużej
autor: Anna Bednarekilustracja z netu
Zatańcz ze mną
choć jeden raz
weź mnie w ramiona
wirujmy na parkiecie
jak za dawnych lat
możesz podeptać mi stopy
możesz pomylić kroki
weź mnie tylko w ramiona
chcę poczuć klimat
młodzieńczych lat
orkiestra gra
dusza wyrywa się
tańczyć chce
chodź
podaj dłoń
nie ociągaj się
walc w uszach brzmi
wirujmy
leciutko
na palcach
stopy same niosą
wystukują rytm
o tak
wiruję w przestworzach
serce drży
wraca młodość
wspomnienia
tańczymy
ja i ty
nie przestawaj
tańcz
raz
dwa
trzy
raz
dwa
trzy
jak cudownie
tańczmy
nie puszczaj mnie
jeszcze
jeszcze tańczyć chcę
i w prawo
i w lewo
aż w głowie zaszumi
zakręci się
nie trzeba szampana
szczęśliwa
od szczęścia pijana
zataczam się
choć strzyka w kolanach
mogę tak tańczyć
do rana
aż słońce rozjaśni mrok
otuli ciepłym promieniem
z rozrzewnieniem
zapamiętamy tę noc
autor:Anna Bednarekilustracja z netu
To był październik, piętnasty dokładnie
miała wypieki, figlarne spojrzenie
miętą pachniała, wyglądała cudnie
istne marzenie
od pierwszej chwili go zauroczyła
taka barwna jak motylek polny
serce zabrała, duszą zawładnęła
stracił wolność
zakwitła miłość tak niespodziewanie
jak letnia burza, jak wiatr na pustyni
serce zabiło jak wulkan raptownie
jak wulkan dymi
lata minęły od tego zdarzenia
to już niestety daleka przeszłość
lecz to nieważne, to nie ma znaczenia
liczy się miłość
nie zbladła, jeszcze gorętsza się stała
zauroczeni, szczęściem promienieją
strzała Amora bezbłędnie trafiła
nektar wciąż piją
autor: Anna Bednarekilustracja z netu
Kiedy cię nie widzę
tonę we mgle
której nie ma
błądzę po omacku
gubię się
szukając twego cienia
znajduję go
w słońca promyku
pośród drzew
czuję go
w szumie strumyka
nawet we śnie
skradłaś mi serce
zabrałaś ze sobą
jak teraz żyć
nie potrafię
wykłócam się z Bogiem
nie cieszy mnie nic
szukam drogi
by cię odnaleźć
wziąć w ramiona
niestety mój Anioł
chce mnie odwieść
od tego marzenia
dniem i nocą
nade mną stoi
nieustannie pilnuje
nie opuszcza mnie
dwoi się i troi
na krok nie odstępuje
a ja umieram z tęsknoty
wszak byłaś moją iskierką
miłością wielką
podsycałaś płomień
ja dolewałem oliwy
ty kochałaś żarliwie
i co nam z tego przyszło
twój płomień zgasł
czar prysł
nie ma ciebie
nie ma nas
zwątpienia nastał czas
autor: Anna Bednarekilustracja z netu
Po nocy dzień
po dniu noc
tak wkoło
toczy się
niby to samo
a jednak inaczej
każdy dzień
każda noc
inne są
inne sny się śnią
każda chwila jest inna
niepowtarzalna
nie ma odwrotu od niej
co się stało
to się nie odstanie
ścięte drzewo nie odrośnie
choć po każdej zimie
jest przedwiośnie
to nie takie samo
każde inny przebieg ma
nic dwa razy się nie zdarza
wszystko toczy się swoim torem
budzimy się rano
kładziemy spać wieczorem
niby to samo
a jednak inaczej
każdy ranek jest inny
inaczej pachnie
słońce inny uśmiech ma
inną melodię gra
ptaki inaczej śpiewają
drzewa inaczej szumią
inne akordy przybiera wiatr
jednego ranka
łąka
jest w pąkach
a następnego
kolorowa
pachnąca
w kwiatach tonąca
co dzień
świat nabiera nowych barw
czaruje nas
jak czarodziej
który z pustego kapelusza
wyciąga króliki
tak w koło
dzień za dniem
rok za rokiem
wiek za wiekiem
rodzi się nowe życie
umiera człowiek za człowiekiem
niby ciągle to samo
a jednak inaczej
co dzień świat się zmienia
a w naszych sercach
pozostają wspomnienia
przeżytych dni
cudne
niezapomniane
w chwilach tęsknoty
odtwarzane
z pieczołowitą ostrożnością
by zatarte zębem czasu
nie przerwały się
ilustracja z netu
Ach, te sny!
Cudowne sny.
Tańczymy walca.
Tańczymy ja i ty.
Nie cichnie muzyka.
Gra i gra, wciąż gra.
Melodię sprzed lat.
Ja w twych ramionach.
Leciutko, na palcach,
tańczę walca.
Wiruję.
Szalona.
Ja i ty.
W głowie szum.
Orkiestra gra.
To walc.
Wiedeński walc.
Tańczymy
jak za dawnych lat.
Romantycznie.
Ja i ty.
Ty i ja.
Orkiestra gra.
Walca gra.
A to co?
To nie walc.
To nie muzyka.
Ciche tykanie słychać.
To głos budzika.
Nie, nie, nie!
Ni chcę budzić się........
Tańczyć chcę.
Nie!
To nie może być sen.
To bal.
Tańczymy.
Ja i ty.
Orkiestra gra.
Niech ten sen trwa.
Nie chcę budzić się.
Tańczyć chcę.
Tańczyć chcę.
Tańczyć chcę……
ilustracja z netu
Pod rozgwieżdżonym niebem
stoi staruszek
spogląda w górę
jakby kogoś chciał dostrzec
uśmiech na twarzy
chyba się zamarzył
wspomniał szczęśliwe lata
kiedy swej ukochanej
kwiaty
w warkocze wplatał
a potem hasając do upadłego
spijał sok z owocu zakazanego
zaśmiał się
serce mu zadrżało
te wspomnienia
cudowną rozkosz wywołały
popatrzył w niebo
roześmiał radośnie
i wtedy zdarzył się cud
w poświcie księżyca
zobaczył ukochaną
olśniewająco piękną
roześmianą
w szmaragdowej sukience
z kwiatem we włosach
zaszumiał wiatr
rozkołysały się drzewa
staruszek
porwał ją w ramiona
wirują leciutko
unoszą w górę
opadają
mylą kroki
lecz w tańcu nie ustają
serca biją jak szalone
ze szczęścia drżą
nagle ona
rozpływa się jak we mgle
na pożegnanie
w dłoni staruszka
zostawia łzę
prysnął czar
zawył wiatr
drzewa zaszumiały
Autor: Anna Bednarekilustracja z netu
Noc Kupały
W noc Kupały
W tę jedyną w roku noc
Panny na wydaniu
Wierzą w jej magiczną moc
Z ziół i kwiatów plotą wianki
Z płonącą w środku świecą
Na wodę je rzucają
Te wianki
Moc magiczną posiadają
Tej dziewczynie, której wianek nie utonie
Rychłe zamążpójście jest pisane
Każda czeka
Każda marzy
Że to właśnie ona
Rychło stanie przed ołtarzem
Biada tej, której wianek utonie
Starą panną zostanie
A i zawiedziona
Jest ta dziewczyna
Której wianek w siną dal odpłynął
Musi czekać roczek cały
Na następną noc Kupały
Może wtedy jakiś luby
Wyłowi wianek z wody
I tak w koło
Rok za rokiem
Dziewczyny wianki plotą
Jest zabawa
Śmiech
Ogniska płoną
Są tańce
Śpiew
I gdzieś tam w lesie
Na okamgnienie
Kwiat paproci zakwita
Kto go odnajdzie
Czeka go nagroda sowita
Bogactwo
Mądrość
Siła
Pośród haseł
Miłość
Płodność
Urodzaj
Mija czarodziejska noc
Ogień płonie
Wkoło taniec
Śpiew
Zabawa
Świętowanie
Te starodawne
Słowiańskie obrzędy
Kultywowane są do dzisiaj
Wszak nie wszędzie
Ale …………pamięć jest
Kwiat paprociW leśnym gąszczu
głęboko skryta
rośnie paproć
raz w roku zakwita
kwiat cieszy oko
króciutką chwilę
kto go zerwie
zyska bogactwa wiele
posiądzie mądrość
nieziemską siłę
więc dlatego
szukających aż tylu
w noc Kupały
gdy ogień płonie
śmiałkowie
rozpoczynają szukanie
to magiczna noc
tańce zabawa
przy ognisku
radosne śpiewy wrzawa
wróżbom końca nie ma
panny szaleją
wianki z ziół
na wodę puszczają
w tę najkrótszą noc
duchy przeszłości
wkoło krążą
budzą bożka płodności
niestety paproć
tak się chowa
że co roku
szukać trzeba od nowa
Najkrótsza noc w roku
W najkrótszą noc w roku
Nocą Kupały zwaną
panny na wydaniu
z ziół i kwiatów
wianki plotą
na wodę je puszczają
potem
spoglądają rzewnym okiem
bo w nich przyszłość zapisana
w tej nocy
magia zaklęta
bawią się chłopcy
bawią dziewczęta
ogniska płoną
jest śpiew
śmiech
tańce
zabawa
śmiałkowie
wyruszają
na poszukiwanie kwiatu paproci
kto go odnajdzie
mądrość
bogactwo
i siłę zdobędzie
tak głosi legenda
więc ochotników jest wielu
lecz czy któryś dotrze do celu
drzewa szumią
przywołują duchy przeszłości
czas na zabawie płynie
kolejna Noc Kupały
w duchu radości
i obrzędów słowiańskich
szybko przeminie
autor: Anna Bednarekilustracje z netu
Ostatnia łza
Zatrzymał się oddech
stanęło serce
krążyć przestała krew
ostatnia łza
na policzku zastygła
cisza
i ból
i cierpienie
i pytanie
dlaczego zostawiłaś mnie
na pustym peronie
pociąg odjechał
zostawiłaś mnie w bólu niedoścignionym
ale ja cię kiedyś dogonię
poczekaj na mnie
mój pociąg jest tuż tuż
mknie po szynach
zbliża się
jak cwałujący rumak
ja cie dogonię
dogonię
i znowu będziemy razem
miłości moja
twą ostatnią łzę
owinę aksamitem
jak drogocenną perłę
zawsze
przy sercu będę nosił
ona będzie osłodą
w czarze goryczy
którą mi pozostawiłaś
autor: Anna Bednarek - Antoneta ilustracja z netu
Stanęła przed lustrem
na swe odbicie spogląda
mimo upływu lat
świetnie wygląda
figura modelki
oczy czarne
wielkie
włosy srebrem przetykane
pełne usta
jędrne policzki
ani jednej zmarszczki
więc dlaczego
oblicze smutek maluje
perliste łzy płyną
kto ich przyczyną
to nie ciało
lecz dusza choruje
tęsknota za ukochanym
wżera się w jej zakamarki
boleśnie rani
nie potrafi zrozumieć
dlaczego miłość życia
odeszła bez pożegnania
jak złodziej
otulona nocy welonem
wymknęła się z domu
okrutna
zaborcza śmierć
na pożegnanie
nie zezwoliła
do następnej ofiary pędziła
ogarnięta tęsknotą
na swe odbicie spogląda
po raz kolejny zadaje pytanie
jak żyć bez swej miłości
jak żyć dalej
z głębi duszy
odpowiedź słyszy
porzuć żałobę
ja nie wrócę
wiesz przecież że nie mogę
kto raz przekroczy tę bramę
na wieki tam pozostanie
tyś piękna
nie roń już łez
wspomnienia o mnie
w sercu schowaj
zacznij żyć od nowa
jeszcze możesz być szczęśliwa
rozejrzyj się wokół
uśmiechnij
usuń grymas z twarzy
otwórz plecak marzeń
żyj
oddychaj
po raz pierwszy
od śmierci ukochanego
uśmiechem odbicie obdarza
choć tęsknota
rozsadza serce
wie że nie może tkwić w rozterce
życie jest jedno
szybko płynie
trzeba brać je garściami
nim ono przeminie
przepełniona optymizmem
porzuca żałobny welon
to on
trzymał ją na uwięzi
tęsknotę w ból przemieniał
nie pozwalał zapomnieć
gdy się uśmiechała
upominał
dosyć żałoby
życia szkoda
wspomnienia w sercu zapisane
niechaj będą cudownym talizmanem
autor:Anna Bednarek- Antonetailustracja z netu
Po ciężkim dniu pracy
postanowił odpocząć
z gazetą w ręku
zasiadł wygodnie w fotelu
na chwilę przymknął oczy
właśnie wtedy
pochwycił jego dłoń
podlotek uroczy
rudowłosa piękność
roześmiana
z wypiekami na twarzy
pociągnęła go w stronę łąki
poczuł trawę pod stopami
delikatną
pachnącą kwiatami
odetchnął pełną piersią
zapach lata
radość
miłość
dziewczyna
cudowna
ta jedyna
jakże tęsknił za nią
za dotykiem jej dłoni
za pocałunkami
w jej oczach wczytał to samo
padli sobie w objęcia
wolniutko
delikatnie
położyli na trawie
zagłębił rękę w jej włosach
przeczesywał palcami
pocałunkami znaczył skronie
delikatnie
nieśmiało
kroczył dalej
ciała namiętnością rozgrzane
zapłonęły
lecz oni na małą chwilę
w pieszczotach ustali
chcą się nasycić swoim widokiem
zapamiętują każdy szczegół
wzajemnie się obserwują
nagle
łąkę spowiła mgła
pomimo bliskości
nie widać nic
znika dziewczyny twarz
zniknęła łąka
kwiaty
zapach lata
została tylko gazeta
w oku pojawiła się łza
nic dwa razy się nie zdarza
co minęło
nie wróci
rudowłosa piękność
miłość życia
od dawna tańczy z aniołami
autor: Anna Bednarek
ilustracja z netu