28 lip 2013

Jak to naprawdę było- kto mówi prawdę?

Babcia była zajęta gotowaniem obiadu kiedy przybiegł do niej Franuś, czteroletni wnuczek.

Franuś to wyrośnięty blondynek, postawny , z ogromną fantazją.

- Babciu Kacperek mnie uderzył- mówił łamiącym się głosikiem, ocierając łzy.

Chłopcy byli pod opieką babci. Bawili się w pokoju obok kuchni. Kacperek to sześciolatek, brat Franusia, też blondynek lecz bardzo drobniutki. Mimo dwuletniej różnicy wieku , chłopcy wzrostem są równi. Rodzice chłopców pracują  i to podczas ich nieobecności w okresie letnich wakacji babcia sprawuje opiekę nad nimi. Teraz babcia musiała zrobić dochodzenie dlaczego się pobili i jak rozstrzygnąć spór? Weszła do pokoju i zapytała:

- Kacperku dlaczego uderzyłeś Franusia?

- Bo on pierwszy mnie uderzył.

- Franiu dlaczego uderzyłeś Kacperka?- pyta babcia zapłakanego Franusia.

- Bo to Kacper pierwszy mnie uderzył.

Babcia zaczęła gubić się w zeznaniach. Jeszcze raz po kolei zaczęła zadawać pytania:

- Kacperku powiedz o co poszło, dlaczego pobiliście się.

- No bo Franek mnie uderzył- odpowiedział ze spokojem Kacper.

- Dobrze , czyli to mamy ustalone, a teraz Ty Franusiu powiedz mi dlaczego uderzyłeś Kacperka?

- A bo on …………………………..

No i jak tu dojść prawdy. Chłopcy zwalają jeden na drugiego. Jak babcia ma rozstrzygnąć spór?


Wiadomo poradziła sobie, w końcu wychowała piątkę swoich dzieci. Stwierdziła jednak, że łatwiej opiekowało się swoimi dziećmi niż wnukami. Konsekwencja w przypadku wnuków jest trudniejsza. Łatwiej się rozpieszcza niż karci.

 

8 komentarzy:

  1. To prawda, że babcie rozpieszczają swoje wnuczęta, ale przecież one od tego są prawda?
    A w sporze miedzy Franusiem a Kacperkiem na pewno sobie świetnie poradziła.
    Miłego Dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No musiała sobie poradzić.Prawie co dzień rozstrzyga takie spory. Trudna to sprawa, bo babcie chciałyby rozpieszczać a nie wychowywać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda jest taka, że skoro się chłopcami opiekujesz to wychowujesz ich, czy chcesz czy też nie- masz wpływ na kształtowanie się ich charakterków i rodzice pewnie zdają sobie również z tego sprawę. Rozpieszczanie- rozpieszczaniem, ale można stanowczo powiedzieć chłopcom, że bić się nie wolno, że to boli i że ani babcia, ani nikt nie pozwoli na bicie! Ja rozumiem, że jesteś wspaniałą babcia i chcesz jak najlepiej, zwłaszcza, że wychowałaś swoje dzieci- masz doświadczenie, ale w takich sprawach-ja uważam, że trzeba być kategorycznym.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie, trzeba podejmować te kategoryczne decyzje i to robię, w przeciwnym wypadku chłopcy weszliby mi na głowę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne - z inteligentnym morałem. Tymek rechotał pod koniec, choć za bardzo nie wiem z czego. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak to jest właśnie z dzieciakami. Potrafią bardzo zaskoczyć. Bez nich byłoby smutno. Zuzia to siostrzyczka, a Tymek? Pozdrawiam :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie masz łatwo, niestety:) Pozdrawiam Ciebie kochana i życzę cierpliwości, ale tobie jej nie brakuje, bo Ty masz gołębie serce do dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jutro znowu przyjdą wnuki kochane
    przecież nie mogą w domu być same.
    Mam małe przedszkole.
    Jest bardzo wesoło.
    Teraz dołączyły też dziewczynki,
    to chłopaków kuzynki.
    Zabawki, kredki u mnie mają
    i tym się zabawiają.
    Odpoczywam wieczorami.
    Rankiem wstaję z nowymi siłami.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń