Mateńka
Niewidzącym wzrokiem
spogląda w szarość poranka
łzy ciurkiem płyną
coś się skończyło
pewien etap minął
nie powróci
rozdział zamknięty
właśnie odeszła mateńka
ból serce ściska
odeszła ta
która była czarodziejską iskrą
niosła pochodnię
podsycała płomień
wzniecała miłości żar
dyplomatka
ostoja rodziny
wspaniała matka
coś się skończyło
bezpowrotnie minęło
nie powróci matczyna miłość
żałość ogarnia zmysły
smutek maluje twarz
wraz z jej odejściem
odeszło dzieciństwo
mateńka nie osuszy już łez
nie przytuli
nie ucałuje
nie wysłucha
nie pomoże
nie wesprze ramieniem
jej bezinteresowna miłość
pozostanie jedynie
cudownym wspomnieniem
talizmanem na trudne dni
Matczyne dłonie
Matczyne dłonie
choć spracowane
są miękkie jak aksamit
delikatne jak porcelana
ukoją każdy ból
zagoją każdą ranę
otulą miłości kokonem
matczyne dłonie
w ciągu dnia
nie ustają w pracy
skołatane serca
tulą w nocy
odpychają demony
przywołują anioły
matczyne dłonie
ciepłe
miłością wypełnione
macierzyństwo je uskrzydla
daje magiczną moc
potrafią na zawołanie
wyczarować miłość
Matuś moja
Matuś moja miła
Nieba bym ci przychyliła
Za twój jeden dotyk
Dałabym ci serce złote
A za uścisk dłoni i buziaka
Podarowałabym klejnoty świata
Lecz nic z tego, kosztowności nie dla ciebie
Nie ciało, lecz duszyczka jest w potrzebie
W drodze do nieba
Pomóż jej trzeba
By skrócić drogę
Modlitwę ofiarować mogę
Uklęknę zatem na kolana
Poproszę Stwórcę Pana
By miłosierdzie okazał, otulił miłości ramieniem
W niebiańskich progach dał wieczne schronienie
Matuś moja miła
Nieba bym ci przychyliła
W zamian za garść drogich pereł
Odmówię koronek wiele
Co dzień pacierze będę mówiła
Co dzień do znudzenia
Ojcze nasz i litania
Chociaż tyle zrobić mogę
W drodze do nieba pomogę
Matuś moja miła
Nieba bym Ci przychyliła ……………….
Jakże nie kochać
Jakże nie kochać tej, która nam życie dała?
Jakże nie kochać tej, która nas wychowała?
Tylko ona wie ile nie przespała nocy
Nie skarżyła się nikomu, bo i po co
Tylko ona wie ile łez wylała
Niejedna beczułka, by się uzbierała
Trudy wychowania dzielnie znosiła
Z wielkiej miłości do nas to robiła
Gdyby jeszcze raz przyszło jej wybierać
Gdyby miała zaczynać od zera
Postąpiłaby tak samo
Taka jest właśnie Mama
Kocha bezgranicznie, zapamiętale
Naszych wad nie widzi wcale
Więc jakże nie kochać takiej Mamy?
Ja kocham i kochać nie przestanę
To, jaka jestem, zawdzięczam przecież Mamie
Kocham Cię Mamo
autor: Anna Bednarek
ilustracje z netu