1 lut 2014

Babciu jak Ty z nami wytrzymujesz?

Babcie to dobry wynalazek, bez którego trudno się obyć, zwłaszcza, gdy ma się małe dzieci i pracuje zawodowo. W tym roku jak w poprzednich latach, podczas ferii zimowych do babci Malwinki do „żabiego domu” przyjechały wnuki.

 

-Babciu jak Ty z nami wytrzymujesz?- zapytała któregoś dnia siedmioletnia Amelka, która wraz z innymi wnukami wypoczywała u babci - mi już uszy puchną od tego hałasu, a Tobie nie?

- No też mi puchną, ale co zrobić? Przecież nie zabronię wam się odzywać. A w szkole macie ciszej? – zainteresowała się babcia.

- Oczywiście. W czasie lekcji wszyscy siedzimy w ławeczkach i słuchamy, co pani do nas mówi.

- No tak na lekcji, ale na przerwie na pewno jest hałas- stwierdziła babcia- a my tutaj mamy cały czas jakby przerwę.

- Dam wam karteczki, kredki i będziecie rysować. To będzie lekcja plastyki- może będzie troszkę ciszej- zaproponowała babcia, a ja w tym czasie nasmażę naleśników.

-Hura! – zawołały ucieszone dzieciaki, które zamówiły naleśniki poprzedniego dnia.

I tak, co dzień od rana do wieczora gry, zabawy, hałas na całego. W końcu ósemka dzieciaków potrafi narobić hałasu, że ha, ha.

 

W takim rozgardiaszu babci Malwince szybko przeleciały te dwa tygodnie ferii zimowych, podczas, których opiekowała się swoimi wnukami. Teraz delektuje się ciszą.

                                                      *

 

Kto się zaopiekuje wnukami, kiedy kobiety będą pracowały do 67 roku swego życia?

 

 

 

10 komentarzy:

  1. Jak Malwinka ogarnia to domowe przedszkole? Ma złote serce:) Niech sobie teraz odpocznie trochę.
    Prosimy o te piękne rysunki!!!
    A co do ostatniego pytania- muszą chyba iść na wcześniejszą emeryturę...
    A może mamusie??? A babcie zaproszą tylko od święta? Ale różne są potrzeby, ja to rozumiem. Opowiadanie ciepłe i serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Babcia odpoczywa teraz. Rzeczywiście trochę się zmęczyła.Taka gromadka daje jednak popalić. Ale gdzie tam do następnych wakacji? Zregeneruje siły.

    Nie chciałabym pracować do 67 roku :) Dobrze mi na tym świadczeniu przedemerytalnym :)
    Pozdrawaiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się zastanawiam kto się dziećmi wtedy zaopiekuje.. Wygląda na to, że pewnie zostaną skazane na nianię/opiekunkę. Jakąś obcą osobę, obce ciało w tkance rodziny... Ja kiedyś chciałabym mieć czas zaopiekować się własnymi wnukami. Na razie nie dorobiłam się jeszcze własnych dzieci.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam takich scenek z wnukami, bo zawsze widywałam ich tylko kilka razy do roku na uroczystościach lub w w czasie odwiedzin. Chyba nie byłabym dobrą babcią, bo lubię dzieci, ale tylko na chwilę. A pracować do 67 roku mogłabym. Bedąc już na emeryturze pracowałam jeszcze dwa lata na 3/4 etatu i chciałam dłużej, ale przepisy wtedy były inne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Ci tych dzieciaków! Uwielbiam dzieci, umiem z nimi rozmawiać, bawić się, słuchać... Mam dobre podejście:) Dzieci bardzo mnie lubią, ale i słuchają, bo jestem konsekwentna i nie daję sobie wejść na głowę, ale surowa też nie jestem... Najlepiej wspominam czas, kiedy byłam nianią. Uwielbiałam tę pracę... Chciałabym znów to robić:) Jakbyś potrzebowała pomocy - daj znać! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zawsze mogłam liczyć na moją mamę i teraz moje dzieci mogą liczyć na mnie.
    Przesyłam buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pamiętam ten dzień kiedy zostałam bez pracy. Myślałam, że zwariuję. Popadłam w depresję.Długo byłam w fatalnym stanie. A teraz? Teraz nie wyobrażam sobie powrotu do pracy :)
    Kocham bardzo moje wnuki i mam je bardzo często u siebie. Kiedy chorują, rodzice nie muszą brać opieki, to ja się nimi opiekuję.
    Każdy z nas ma inne powołanie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko przed Tobą Natalko :)
    A pomoc? - któż to wie? Jeszcze nie wszystkie moje dzieci mają dzieci, wiec może przybyć jeszcze wnuków :) z czego będę bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja mama przez jakiś czas była babcią, która się opiekowała moim synem i do tego jeszcze pracowała.
    Ciężko będę miały współczesne babcie. Życie wymusza na nas pracę do późnych lat życia. Czy da się to pogodzić? Zobaczymy.


    Babcia Malwinka jest fajną kobietą.
    Moja teściowa nie chciała się zajmować swoim jednym jedynym wnukiem, a co dopiero 8...? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. W ciągu roku szkolnego dzieciaki chodzą do przedszkola i do szkoły. Ja się opiekuję wnukami w czasie ferii zimowych , letnich oraz w przerwach między świętami ( wtedy przedszkolaki też nie chodzą do przedszkola) i kiedy dzieciaki chorują. Ostatnio zdarza się to bardzo często.
    Moja mama też mi pomagała, a teściowa mieszka ponad 250 km od nas.Siłą rzeczy pomoc - nierealna.
    Z tego co wiem, to nie każda babcia jest chętna do pomocy. Sama masz przykład teściowej.
    Przedział wiekowy moich dzieciaków to 3 do 14 lat. Najstarsza wnuczka bardzo pomaga w opiece nad pozostałymi :) Nie jestem więc sama :)

    OdpowiedzUsuń