23 maj 2015

Gdy za oknem ulewa, ogarnia mnie smutek

Gdy za oknem ulewa,


w mej duszy smutek gra.


Posępną słyszę muzykę,


posępne wiersze wtedy piszę:  „Sabotażysta”



 


Unoszę skrzydła


by w górę się wspiąć


na próżno


ktoś podciął je


nie poszybuję


nie wzniosę się na szczyt


rana zbyt bolesna jest


sabotażysta osiągnął cel


zadowolony


szczęśliwy


wypina pierś


a ja?


boleję


rana krwawi


nieprędko zagoi się


 

6 komentarzy:

  1. Antoneto, jak zwykle przytulam. Takie jest to nasze życie na tym padole, że nie szczędzi smutku, trosk i rozterek.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Elu.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy chorują i cierpią najbliżsi, trudno o dobry nastrój. Deszcz też wtedy wydaje się ponury i zły. Nasze serce krwawi, jak piszesz w wierszu. Aniu, Jestem myślami z Tobą.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie potrafię już patrzeć na cierpienie Mamy :(

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Antoneto, Ty zmieniłaś swoje wiersze, piszesz bardziej,w Twym wierszu jest tyle miłości, tyle uczucia i tyle krzyku, przeciwko złu, bezradność wobec niesprawiedliwości.
    Piękna poezja.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. To fakt, ta bezradność przeraża mnie.

    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń