Śniegu niewiele, ale starczyło na bałwanki
Śniegu wprawdzie niewiele, ale starczyło, by ulepić dwa małe bałwanki. „ Bałwanki „Dwa śniegowe bałwanki
wybrały się na sanki.
Wspinają się na górę wysoką
ku samiutkim obłokom.
Ale mają zachcianki
te śniegowe bałwanki.
Marzą o zabawie, o hulankach
na drewnianych sankach.
Brawura , brawura,
Wysoka góra.
Mkną saneczki
Z wysokiej góreczki.
Wiozą bałwanki małe,
Śniegowe całe.
Brawura , brawura,
Wysoka góra.
Zjechały dwa bałwanki,
Połamały sanki.
Wpadły do śniegu puszystego,
Miękkiego , białego.
Rozsypały się całe,
Leżą kuleczki białe.
Nie ma śladu po bałwankach,
Wkoło śniegowa pianka.
Brawura , brawura
Wysoka góra.
Zjechały saneczki
z wysokiej góreczki.
Bałwanki pospadały,
Saneczki połamały.
Brawura , brawura
Wysoka góra.
to zapraszam do siebie, śniegu mam prawie na wysokości parapetów! :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąca
A u nas śniegu jak na lekarstwo :)
OdpowiedzUsuńDzieciaki nie mają na czym zjeżdżać.Nie mamy chociaż problemu z odśnieżaniem.
Pozdrawiam cieplutko :)
Ale wesoła piosenka o śniegowych bałwankach! Niech żyje brawura! I ferie zimowe:)
OdpowiedzUsuńU nas ferie się już kończą, a dzieci jeszcze nie nacieszyły się zimą. Szkoda :)
OdpowiedzUsuńOj tak, odśnieżanie to koszmar... Można się przy tym nieźle namęczyć:)
OdpowiedzUsuńJak jest lekki śnieżek , to się fajnie odśnieża, ale jak taki ciężki, to horror. Potem człowiek cały spocony :)
OdpowiedzUsuńPiękne bałwanki. Zapewne dzieło któregoś z wnucząt... ;)
OdpowiedzUsuńU mnie śniegu jak na lekarstwo. Ja nie ubolewam, choć zimno i wieje, ale aktualnie słoneczko świeci mi prosto w oczy. Dzieci wolałyby śnieg. U nas startują już od jutra ;)
Bałwanki, to rzeczywiście dzieło mojego wnuczka Kacperka- sześciolatka.
OdpowiedzUsuńU nas ferie już się kończą. Dzieci na saneczkach wcale nie pozjeżdżały :)
Mi nie przeszkadza brak śniegu :)
Takich kolorowych bałwanków to ja jeszcze nie widziałam ;-)
OdpowiedzUsuńTo wizja mojego wnuczka :)
OdpowiedzUsuń