27 cze 2013

Przepis na cyganione gołąbki

 

Zawsze mam wielki problem co ugotować na obiad. To wymyślanie jest gorsze od gotowania. Jeśli ma się składniki i pomysł, to gotowanie sprawia przyjemność.  Wczoraj sięgnęłam pamięcią wstecz, zastanawiając się , co gotowałam dawniej, gdy jeszcze wszystkie dzieci były w domu. Teraz to jesteśmy już tylko we trójkę ( mąż , moja najmłodsza córka no i oczywiście ja).  Pozostałe dzieciaki już dawno pozakładały rodziny, wyprowadziły się. Gdy tak kombinowałam, przypomniał mi się przepis na „ cyganione gołąbki”.  Dawno temu jakaś koleżanka w pracy mi go dała. Tak się złożyło, że wczoraj na obiad zebrała się nas liczna gromadka, a w lodówce było tylko mięso mielone, więc ten przepis bardzo się przydał. Ktoś może powiedzieć- co kawałek sklep- można wszystko kupić. Lecz czy zawsze musi być niedzielny obiad- mięso, ziemniaki, jarzynka? Dla odmiany można zrobić coś innego, taniego  no i oczywiście równie dobrego.

Przepis na "cyganione gołąbki"
Składniki 

 

0,5 kg mielonego mięsa

4 całe jajka

1 kg białej kapusty drobno poszatkowanej

1 duża drobno pokrojona cebula

1 szklanka ryżu

1 szklanka grysiku

Przyprawy do smaku

 

 Wszystkie te składniki ( surowe) razem wymieszać. Uformować niewielkie kule, obtoczyć w bułce tartej, obsmażyć na patelni z obu stron. Ułożyć w garnku, zalać wodą, dodać kostkę rosołową, troszkę posolić. Gotować na wolnym ogniu około 1 godziny. Podawać z sosem pomidorowym. Pycha. 

Ja robiłam z dwóch porcji i wszystko poszło, ale tak jak wspominałam wcześniej , zebrała się nas spora gromadka. Wszystkim bardzo smakowało. Czyjego autorstwa to jest przepis- nie wiem? Pewnie większość go zna.

Warto przypomnieć.

Smacznego.

 

2 komentarze:

  1. A wiesz, że czytając ten Twój przepis aż się uśmiechnęłam pod nosem,
    bo może tydzień temu też je robiłam.
    U nas na te gołąbki mówimy - "gołąbki wiedeńskie", dlaczego?...też tego nie wiem. Ot tak, dostałam kiedyś od kogoś przepis, smakują mi i od czasu do czasu je robię.
    Pozdrawiam serdecznie i samych "smaczności" życzę.
    Ula

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że jeszcze niejeden przepis tak odkurzę.

    OdpowiedzUsuń