Pogrążona w smutku
„Pogrążona w smutku” Pogrążona w smutku
głucha na wszelkie słowa
rozpamiętuje swą boleść
stale od nowa i nowa
że także cierpią dzieci
nie pojmuje tego
opłakuje samotnie
śmierć męża swojego
a dziatki kto przytuli?
kto im wytłumaczy
że ukochanego taty
już nigdy nie zobaczą?
takie małe bezbronne
same w swej żałości
oczekują wyjaśnień
i odrobiny czułości
Bardzo często rodzic zapomina o cierpieniu dziecka :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Najważniejsze, że zdajesz sobie z tego sprawę, że każdy swój ból ma i nosi go w sercu. Może warto od czasu do czasu porozmawiać i się przytulić.
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Tak właśnie często bywa. Zapomina się o bólu dziecka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rozmowy dużo znaczą, a przytulenie jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Trudne tematy do poruszania i wyjaśniania, tym bardziej jeśli w grę wchodzą uczucia dzieci. Czasami może warto zapomnieć o swoim cierpieniu i więcej czasu poświęcić dzieciom, one mogą czuć się jeszcze bardziej zagubione, jeśli nie są pewne tego, co się stało. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńAntoneto, obrazka nie widzę, ale wiersz piękny i bardzo smutny... Sama już nie wiem, czy to osobiste przeżycia, czy to na okoliczność "Wszystkich Świętych". Pozdrawiam Cię i przytulam
OdpowiedzUsuńKiedy dziecko traci Matkę lub Ojca jest bardzo zagubione. W tym czasie potrzebuje wielkiego wsparcia, czułości, wyjaśnień. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńSą to przeżycia bliskich mi osób. Ten rok obfituje w takie tragedie. A fakt, że "Wszystkich Świętych" przypomina o tych przeżyciach i w mej głowie się kotłuje.Dodatkowo choroby, szpitale.......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
...to ja Tobie oraz całej Twej rodzinie życzę jak najmniej takich złych przeżyć!
OdpowiedzUsuńPięknie, chociaż smutno i żałośc serce ściska i jak tu wytłumaczyć dziecku?...
OdpowiedzUsuń(Nie było mnie ostatnio na blogu. Mam podobne kłopoty ja Ty Aniu.
Od kilku dni siedmioletni wnusiu w szpitalu.)
Każdy w swoim bólu , smutku pogrążony
OdpowiedzUsuńtęskni do rodzica, męża, syna, żony.
Trudne pytania zadajesz, taki to jednak czas- zadumy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAntoneto, nie ma Cię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)