26 sie 2013

Zapomniała Ola misia

„ Zapomniała Ola misia” „





Oleńka, kruszynka mała


misia od babci zabrać zapomniała.


Zapomniała Ola misia



Oj, smutno będzie Olusi dzisiaj


bez swojego pluszowego misia,


bo to jej kumpel wielki,


lekarstwo na wszelkie rozterki.


Miś towarzyszy jej zawsze i wszędzie.


Oj, co to będzie? co to będzie?


Olusia się zapłacze,


bo swego misia dzisiaj nie zobaczy.


Kto pocieszy Olusię?


Kto posłuży za podusię?


Kiedy nocka nastanie


kto z Olusią zostanie?


Kto ją obroni?


Kto „beboki „ przegoni?


Biedna mała


głośno zapłakała:


Mamusiu!


gdzie misiu?


Ja bez misia nie chcę spać,


musimy go zaraz odszukać.


Ja tęsknię za nim,


za mym misiem kochanym.


Misiu został u babuni,


dziś babunię obroni.


Jutro pojedziemy po misia,


musisz spać bez niego dzisiaj.


Zamknij oczka, śpij.


O swym misiu śnij.


A aa ,a aa,


śpij kruszynko ma.


Więcej moich wierszy można znaleźć TUTAJ

14 komentarzy:

  1. A jutro Oleńka kochana,
    swego misia zobaczy od rana.
    Babcia mu wierszyk pisała
    i w nocy przy sobie go miała.

    By misiu nie poszedł, nie zginął,
    przykryła go babcia pierzyną...

    Miłego Dnia Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miś też pewnie tęsknił za Olusią.
    Pozdrawiam przy porannej kawusi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może powinnaś wydać bajeczkę dla dzieci....? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najmłodsza moja wnusia , gdy u mnie ostatnio nocowała,
    swojego misia rzeczywiście zapomniała.
    Stąd ten wierszyk.

    Miłego i słonecznego dnia życzę Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, tęsknił miś, tęsknił. taki prze wnusię wypieszczony.
    Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż, zastanowię się ....pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja średnia córka, jak miała może ze 2 miesiące dostała pieska z pozytywką. Uwielbiała go :) Wszędzie z nim chodziła, musiałam go co chwilkę prać. Pozytywka padła, piesek się zrobił wychudzony i wymęczony, ale Aga nadal chodziła wszędzie ze swoim Nerusiem :) spała z nim :)
    I trwało to tak dłuuuuugo, piesek przeszedł kilka operacji ;) np. zmniejszenia ucha, bo zrobiło się dziurawe hihihi.
    Rozstała się z nim chyba dopiero w I albo II klasie. Co prawda piesek nadal mieszka w jej pokoju, ale już nie zabiera go ze sobą ;)

    A takie beboki to też znam z dzieciństwa, a nawet ich gorsze wydanie: belfegory :) hehehe
    Swego czasu belfegory zamieszkiwały w piwnicy:)

    Pozdrawiam i udanego dnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też miałam swoją ulubioną zabawkę, którą targałam ze sobą wszędzie, wszędzie, wszędzie, wszędzie. Kawał świata ze mną zwiedziła, a teraz leży sobie razem z zimowymi kurtkami w pojemniku pod łóżkiem:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Większość dzieciaków ma swojego ulubionego pluszaka i bez niego nigdzie nie rusza się z domu. Zaczyna się problem, gdy pluszak gdzieś się zawieruszy....:) Dziecko potrafi przepłakać długie godziny. Znam ten problem, bo pozostałe moje wnuki tez takie pluszaki mają. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie te pluszaki kochane. Jaką dają ochronę w nocy! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyszłam do Ciebie od Azalii, bo też jestem babcią i mam 2 wnuków - 9 i 5 lat.
    Bardzo mi się podobają Twoje wierszyki dla dzieci.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam serdecznie, dziękuję za wizytę i zapraszam ponownie. Nie omieszkam wstąpić z rewizytą. Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak to tak? Spać bez misia?
    Nie wypada i nie modnie !
    Dzisiaj- każdy lubi się przytulać.
    Spać bez misia? Szkoda gadać!!!

    Kochana Antoneto, ja już wróciłam, dziś czytam blogi i nadrabiam zaległości w domu. Może opowiem na blogu, gdzie byłam. Sorki, nie zdążyłam nawet powiadomić o mojej nieobecności. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam,że już byłam zaniepokojona Twoją nieobecnością. W końcu pomyślałam- przecież to okres urlopowy- masz prawo do wyjazdu, no i nie pomyliłam się. Witam wypoczętą, z nowymi pomysłami. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń