22 maj 2014

Kimkolwiek jesteś, daj mi jakiś znak

Judyta od pewnego czasu miewała nocne koszmary. To chyba od tych filmów, których naoglądała się ostatnio sporo. Przy ostatnim horrorze, to myślała, że serce wyskoczy jej z gardła. Oglądała go wraz z Magdą, szkolną koleżanką, kiedy to ostatnim razem urwały się z lekcji. Rodzice nigdy nie zgodziliby się by nastolatki oglądały filmy z tej kategorii. Ale wiadomo od dawien dawna, że zakazany owoc smakuje najlepiej. A, że Judyta była ostatnio zbuntowaną nastolatką, złamała zakaz. Nie tylko uciekła z lekcji, ale na dodatek oglądała niedozwolone filmy. Teraz odczuwała tego skutki. Doszło do tego, że panicznie bała się ciemności. Nocą miała zapaloną małą lampkę stojącą obok łóżka na nocnym stoliczku. Gdy próbowała ją zgasić, wtedy z ciemności natychmiast wyłania się jakaś postać, zmierzająca w jej kierunku. Judyta wolała nie czekać, co będzie się działo dalej, prędko siadała na łóżku i zapala lampkę. Postać natychmiast znikała rozpływała się jakby we mgle, a Judyta ze strachu nie potrafiła zasnąć. Dygotała, pot oblewał całe jej ciało. Serce trzepotało w piersi jakby zaraz miało wyskoczyć. Pewnej nocy nie wytrzymała tego napięcia i przybiegła do sypialni rodziców, opowiadając o koszmarach.

Mama tłumaczyła Judycie, że to wyobraźnia płata jej figle, ale Judyta nie przyjmowała tego do wiadomości. Uparcie twierdziła, że z ciemności wyłaniają się potworne zjawy, zmierzające w jej kierunku. Mama widząc autentyczny przestrach w oczach Judyty, postanowiła jakoś temu zaradzić.  Zaproponowała wspólne spanie przez parę nocy. Judyta przystała na to z wielką ochotą. Dosyć już miała tych nieprzespanych nocy. Z mamą będzie raźniej.

 Wieczorem Judyta spokojnie zasnęła. Przebudziwszy się w środku nocy, poczuła dziwny niepokój. Wydawało jej się, że za jej plecami ktoś stoi. Czuła i słyszała jakieś dźwięki, przypominające oddech jakiegoś stworzenia. Nie była w stanie obrócić się i spojrzeć do tyłu. Strach sparaliżował jej całe ciało. W głowie pulsowała krew jakby zaraz miała wytrysnąć i zalać cały pokój.  O zapaleniu lampki nie było mowy. Przez umysł przepływały tysiące myśli, powodujące jeszcze większy stres. Oczami wyobraźni widziała upiora ze szponami wbijającymi się w jej ciało. Nie potrafiła wydobyć z siebie głosu, by obudzić mamę. Już czuła na swym ciele dotyk ostrych szponów. Pomału zatapiały się w jej ciało.

 Jeśli tu jesteś, daj jakiś znak- błagała w myślach. Ale po co ten znak, sama nie wiedziała? Chyba po to, by jeszcze mocniej się bać, bo wtedy to już będzie potwierdzenie tego,  że ktoś rzeczywiście jest w pokoju. W momencie, w którym pomyślała o znaku, w komórce leżącej na nocnym stoliku coś piknęło. Judyta zamarła. Na ten dźwięk zareagowała mama. Zapaliwszy lampkę usiadła na łóżku. Też słyszałaś?- zapytała Judyta drżącym głosem.

Tak, tak, słyszałam. To zapewne bateria się rozładowała- skwitowała mama. Nikogo tu nie ma kochanie. Śpij.

 Taki zbieg okoliczności- zastanawiała się Judyta? Ale ja przecież wyraźnie kogoś słyszałam. Czy to możliwe? Czy rzeczywiście wyobraźnia płata mi figle? Czy może ktoś dał mi jakiś znak? Tylko po co? Co chce mi powiedzieć i co ja mam zrobić? 

19 komentarzy:

  1. Niektórzy się śmieją i mi nie wierzą, ale ja od dzieciństwa widziałam kilka razy ducha... Stale jest to ta sama postać, tylko im jestem starsza, tym wyraźniej ją widzę, ma więcej detali... Dlatego historyjka jest dla mnie ciekawa i wiarygodna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nocami, gdy nie ma męża w domu, mam zapaloną lampkę. Też mam różne przywidzenia :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, no, jak chodziłam do gimnazjum to było ze mną tak samo. Wiedziałam, że będę się bać i nie usnę ze strachu, a mimo to oglądałyśmy z koleżankami horrory. Im gorszy tym lepiej. Z wiekiem mi przeszło, ale współczuję osobom, które czuję ten sam strach co ja kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja do tej pory nie mogę spać spokojnie po horrorach :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakby to powiedzieć...też tak miałam, jak byłam nastolatką:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja boję się do tej pory :(

    OdpowiedzUsuń
  7. A może to nie przywidzenia? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie oglądam horrorów - mam zbyt bujną wyobraźnię. Brutal też ich nie ogląda....


    Kiedy byłam dzieckiem, w związku z moją wybujałą wyobraźnią, ciągle widziałam gdzieś jakieś duchy, człowieka np. za oknem. Oczywiście, kiedy tylko zapadł mrok.
    Teraz już nie. Nawet kiedy ktoś z rodziny umrze, nie miewam z związku z tym koszmarów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja widząc, że potem będę się bała, oglądam. Taki ze mnie dziwoląg :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie wiem ? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie jeszcze nic nie nawiedzało, ale nocą przeraża mnie cisza, dlatego zawsze zasypiam przy włączonym telewizorze. W ciemnościach słychać nawet to, czego nie ma. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W ciemnościach rzeczywiście wszelkie odgłosy słychać ze zdwojoną siłą. A ja przyznaję, jestem tchórzem!

    OdpowiedzUsuń
  13. Brrrr, aż ciary przechodzą po plecach. Ale ja w to wierzę, nie wyśmiewam się z ludzi, którzy mówią, że ich straszy.
    Horrorów też nie lubię oglądać, mam bujną wyobraźnię :)
    A co do duchów zmarłych - to sama taką "wizytę" przeżyłam. Mimo, że był to mój zmarły mąż (miałam wtedy lat 24) to nie było to miłe.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czasem to czego nie widać przeraża bardziej niz to co realne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też osobiście przeżyłam wiele dziwnych sytuacji, które trudno wyjaśnić logicznie więc w wizytę zmarłego męża, wierzę!

    OdpowiedzUsuń
  16. A strach ma wielkie oczy. Ja mimo mojego wieku, jestem bardzo bojaźliwa.

    OdpowiedzUsuń
  17. Byłam zapaloną "oglądaczką" horrorów. Oglądając nakrywałam się kocem a jednym okiem śledziłam film. Paznokcie obgryzałam prawie do krwi, aż ... po filmie z ręką, która wszystkich zabijała, zasnąć nie mogłam. Wszędzie widziałam rękę, która wysuwa się z ciemności i dusi. Bardzo długo spałam przykryta kołdrą aż po szyję. Z biegiem czasu, wrażenia po obejrzanym filmie "wyblakły". Nie oglądam horrorów ani też filmów o zabijaniu które wyzwalają złą wyobraźnie.
    Można sobie wmówić każdą sytuację i w to uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś rozmawiałyśmy z koleżankami o tym, która czego się boi. Okazało się, że jedna nigdy nie śpi tyłem do pokoju, druga nie zaśnie przy otwartej szafie, inna musi mieć nogi przykryte szczelnie kołdrą. Nasze lęki biorą się z bujnej wyobraźni, są pozostałością po oglądanych filmach i czytanych książkach. Ale wierzę też, że istnieje część świata, której nie ogarniamy umysłem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja to należę do tych z wybujałą wyobraźnią. A w ciemności może się wiele wydarzyć.

    OdpowiedzUsuń