Śmierć Pana Jezusa
„ Śmierć Pana Jezusa„
Gdy męczy nas ból i trwoga,
zwracamy się z ufnością do Boga.
Ratunku u Niego szukamy,
poprawę przyrzekamy.
Lecz kiedy strach minie,
ból i trwoga ginie.
Do życia grzesznego wracamy,
zasad wiary nie przestrzegamy.
Bóg idzie w zapomnienie,
zapomniane nasze przyrzeczenie.
I ja i ty, obiecaliśmy poprawę.
Dotrzymaliśmy słowa?
NIE!
Dlatego drogę krzyżową,
Jezus wciąż przeżywa od nowa.
Cierpi męki, katusze,
by ocalić naszą duszę.
Tak bardzo nas kocha,
że ani sekundy się nie waha,
by krew za nas przelać,
by życie za nas oddać,
utorować drogę do zbawienia,
przez swoje cierpienia.
Rzeczywiście- "jak trwoga, to do Boga"- a potem?
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Ilu ludzi deklarowało ateizm, a przed śmiercią wołali Pana Boga. Ileż prawdy jest w Twoim wierszu Antoneto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dlaczego tak łatwo obiecać, a tak trudno dotrzymać słowa?
OdpowiedzUsuńŻyczę radosnych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w gronie najbliższych :)
No cóż, takie jest życie. Obiecujemy, przyrzekamy ........
OdpowiedzUsuńi dalej robimy swoje.
Pozdrawiam gorąco :)
Cała prawda jest zawarta w Twoim wierszu Aniu, bo o Bogu większość z nas przypomina sobie w tragediach, w chorobie...
OdpowiedzUsuńA Boga powinniśmy mieć w sercu w każdej chwili, bo On jest z nami i jest przy nas i o nas nie zapomina.
Miłego Dnia.
Wesołych Świąt :-)
To prawda, o Bogu pamiętamy, gdy czegoś potrzebujemy.
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia :)
Ja postanowiłam sobie, że jeśli wrócę do zdrowia, a to, co mam- to nie żadna poważna choroba jest- to rzucę palenie, na zawsze. No i trzymam się już miesiąc, chociaż wciąż "jestem głodna'....
OdpowiedzUsuńI 9 nowenn odprawię do Matki Bożej w podzięce za ten dar.
A innych grzechów... nie pamiętam.
Wartow Wielki Tydzień chociaż zastanowić się nad sobą i włąsnym życiem i zdrowiem.
Antonetko, życzę Ci pięknych Świąt i pozdrawiam
Wszystkiego dobrego z okazji Świąt dla Ciebie i rodzinki, Antoneto :)
OdpowiedzUsuńStaram się bardzo żyć tak, by podobało się moje życie Panu Bogu. Uważam, że najwyższym dowodem wiary jest świadczenie własnym życiem, że Boga kochamy. Nie uważam, że można grzeszyć do woli, a potem spowiedź załatwi wszystko. Poprawę deklarujemy, a rzadko dotrzymujemy słowa. Warto każdego dnia żyć tak jakby miał to być nasz ostatni dzień. Wiem, że jest to trudne, ale pracując nad sobą można wiele osiągnąć. Wiersz mądry i prawdziwy. Tacy jesteśmy, a trwale się zmienić na lepsze jest trudno. Tak jak mówisz wersami Twojej poezji, obiecujemy ale trudno nam słowa dotrzymać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu:)
ZDROWYCH, POGODNYCH I SZCZĘŚLIWYCH ŚWIĄT ŻYCZĘ ANIU:)
Z tego co pamiętam, to już kiedyś rzucałaś palenie. Mam nadzieję, że teraz Ci się uda. Jak mój mąż postanowił, to słowa dotrzymał. Minęło już 10 lat jak nie pali. Życzę i Tobie tego.
OdpowiedzUsuńRównież życzę Ci Janinko cudownych i radosnych Świąt Wielkanocnych :)
Również życzę Ci Nemezis radosnych Świąt oraz dla całej Twojej Rodzinki :)
OdpowiedzUsuńElu, wzajemnie życzę zdrowych , radosnych Świąt Wielkanocnych :)
OdpowiedzUsuńSpokojnych, wspaniałych chwil wśród bliskich ci ludzi .
OdpowiedzUsuńNadchodzą Święta, a My co? Latamy po sklepach jak byśmy dostali białej gorączki, kupujemy, wydajemy, sprzątamy, szykujemy, tylko po co? Czy pamiętamy o męce Jezusa? O samym sednie tych Świąt....?
OdpowiedzUsuńMasz rację, czy pamiętamy o męce Pana Jezusa? podejrzewam, że wielu z nas, niestety nie. :(
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt :)
Wzajemnie wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuń