30 mar 2015

Wreszcie mogę spać spokojnie

W końcu mogę spać spokojnie. Wnuczka wróciła szczęśliwie z Hiszpanii po tygodniowym pobycie. Wyjechała w ramach wymiany młodzieży gimnazjalnej. Odkąd usłyszałam o tej katastrofie lotniczej, serce podchodziło mi do gardła. Ale dziś już mogę spać spokojnie. Wnuczka wróciła cała, zdrowa i bardzo zadowolona. Poniżej parę fotek z jej wyjazdu.

wnuczka ( ta najwyższa) wraz z rodziną, u której mieszkała

hiszpania4 (250 x 417)Hiszpania 7 (250 x 417)hiszpania5 (500 x 300) Hiszpania 6 (500 x 300)

hiszpania1 (500 x 300)hiszpania2 (500 x 300)hiszpania3 (500 x 300)hiszpania5 (500 x 300)

20 komentarzy:

  1. To musiał być wspaniały wyjazd. Fajna dziewczynka ta Twoja wnuczka. A jaka wysoka!!!!!!!!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. -- no i wcale Ci się nie dziwię , że się martwiłaś.... mi wystarczy, ze moje dzieci się długo nie odzywają, gdy są poza domem i już mam straszne myśli... jestem przewrażliwiona na tym punkcie....
    -- no to idziemy spokojnie spać... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też to mam....że martwię się o dzieci, które są poza domem.

    Ale wnusia była bezpieczna i na szczęście wróciła cała i zdrowa.
    Z okazji nadchodzących Świąt - Wszystkiego Najlepszego, Antoneto! Dużo zdrowia i milych spotkan w rodzinnym gronie.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne przeżycia. Wnuczka cała w euforii :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopóki nie wróci ostatni domownik, nie mogę spać. Chociaż wszyscy dorośli.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też pozdrawiam bardzo gorąco i życzę radosnych Świąt Wielkanocnych :)
    Wszystkiego dobrego, smacznego jajka, mokrego dyngusa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak, już teraz wiem dlaczego się martwię o dzieci, kiedy są poza domem i długo nie wracają. Po prostu tak już jest i wszystkie mamy tak maja .
    Dzięki z a fotki. Ależ ta Hiszpania piękna a ten klimat... po prostu wspaniały,dlatego nie dziwię się wcale , że Twoja wnuczka w euforii. Ja też bym była. Nas teraz pogoda nie rozpieszcza: zimno, deszczowo i wietrznie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Antoneto, Obawy uzasadnione o wnusię. Nie wsiądę nigdy do samolotu. Dla mnie to latająca trumna. Dlatego rozumiem Twój strach po tak masakrycznych wydarzeniach :(


    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pogodę tam mieli piękną, a tu wnuczkę powitało zimno. Marzy się jej taki klimat.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja leciałam samolotem i sama się dziwię sobie, że do niego wsiadłam. Ha, ha, ha :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Duża ta Twoja wnuczka i już w gimnazjum, ho, ho, ho... Antoneto, ile miałaś lat , kiedy po raz pierwszy zostałaś babcią?

    OdpowiedzUsuń
  12. No, ja do młodych nie należę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż zazdroszczę jej ciepełka, w którym przebywała ;)
    Fajna ta wnusia! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ciepełko tam było. Około 30 stopni.Wnusia nosek ma spalany. To moja najstarsza wnusia. Niedawno się urodziła, a już taka z niej pannica. Mnie już dawno przerosła choć ma dopiero 15 lat :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna, wyrośnięta dziewczynka z tej Twojej wnusi.
    Nie dziwię się Aniu, że się martwiłaś.
    Ja też tak mam.
    Ale całe szczęście, że już macie ją w domku.
    Życzę Tobie i Twoim Najbliższym
    Zdrowych, spokojnych i szczęśliwych Świąt Wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń
  16. Po dzieciach człowiek widzi jak ten czas pędzi.
    Cieszę się, że się odezwałaś, bo martwię się o Ciebie. Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli Ci wrócić do nas.

    Ja również życzę Tobie i całej Twojej Rodzinie zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych.
    Pozdrawiam Cię bardzo gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo boimy się o najbliższych, zwłaszcza w okresie kiedy niewiele dni minęło od tragedii. Wtedy nasz strach jest tak wielki, że boimy się myśleć o tych, którzy muszą skorzystać z samolotu, by przylecieć do domu. Moja starsza córki jest już z nami, w Wielką Sobotę przyleci młodsza z Paryża. Czekamy na nią z utęsknieniem.
    Pozdrawiam Antoneto serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. To pewnie wnuczka ma co opowiadać. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślę, że gdyby nie ta katastrofa samolotu, mój strach byłby o wiele, wiele mniejszy. To już niedługo rodzinka będzie w komplecie.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oooo, jest co opowiadać. Zachwytom nie ma końca :)

    OdpowiedzUsuń