Człap, człap, człap.
Kto to zostawia taki ślad?
Kto tak człapie?
Kto tak sapie?
Człapie, człapie,
dyszy, sapie.
Dyszy jak parowa lokomotywa.
Człapie, przystaje, odpoczywa.
Poci się, ogniem zionie,
a to drogi jeszcze nie koniec.
Mała Oliwka wytęża wzrok.
Patrzy w przód, w tył, patrzy w bok.
Czyżby to był? – niemożliwe-
Wawelski smok?- tak, to smok prawdziwy.
Olbrzymi, zielony, z długim ogonem.
Dyszy, sapie, chyba zmęczony.
Przysiadł pod drzewem w cieniu,
na wielkim kamieniu.
Otarł pot z czoła,
rozgląda się ciekawie dookoła.
Widać uśmiech na jego twarzy,
zamyślił się, zamarzył.
Po chwili jakiś rulonik wyciąga,
rozwija, ogląda.
To stara, zniszczona mapa.
Odnalazł ją po wielu, wielu latach.
Już niedaleko,
za rzeką,
już bardzo blisko
stoi stare zamczysko.
A w pobliżu smocza jama,
od lat przez niego poszukiwana.
Wstaje, człapie.
Pot z niego kapie.
Człap, człap, człap,
kap, kap, kap.
Nie zatrzymuje się, nie przystaje,
idzie i idzie dalej.
Jest bliski celu,
już widać wrota Wawelu.
Niedługo spełni się jego marzenie,
w smoczej jamie znajdzie schronienie.
Tam gdzie żyli jego przodkowie,
w Grodzie Wawelskim- w Krakowie.
Człap, człap, człap.
Kto to zostawia taki ślad?-
Krakowianie się zastanawiają-
smok wraca!- przerażeni wołają.
Nie wiedzą czy się bać?
Nie wiedzą czy się śmiać?
A smok-
winy poprzednika chce wymazać,
wszystkim ludziom pokazać, że
można być dobrym smokiem,
czarować swym urokiem.
Być atrakcją kochanych dzieci
przez kolejne stulecia.
Antoneta
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Ap93xQ2AQq0
Fajny ten Twój wawelski smok i fajna bajka.
OdpowiedzUsuńDzieci na pewno ją polubią.
Milusińskiego dnia życzę.
Ula
Ooo,bardzo mi się podoba to wierszowane opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńSpotkać takiego smoczka - to by była przygoda :)
Ekstra! Piękny wiersz i piękny rysunek:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ten smok jest przyjazny :D
No wreszcie ten smok dotarł. Dzieciaki od dawna suszyły mi głowę, prosząc o napisaniu coś o smoku. Wreszcie udało się.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę
Ania :)
Takie smoki gdzieś tam sobie chodzą, trzeba tylko uruchomić swą wyobraźnię, a przy moich dzieciakach- wyobraźnia jest wyostrzona, fantazjujemy razem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam pełno rysunków. Dzieciaki prześcigają się w rysowaniu, a ja nie nadążam tworzyć do tych rysunków. A smok- tak, rzeczywiście jest bardzo przyjazny- kocha dzieci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudny wierszyk o smoku. Ciekawie napisany i z optymistycznym zakończeniem. Dzieciaczki napewno zachwycone. Pozwolisz, że zarekomenduję Cię na moim blogu? Mam dużo czytelników, większość z niuch ma małe dzieci i wnuki i na pewno chętnie będą zaglądać do Ciebie po fajną lekturkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam, rekomendacja bardzo się przyda- dziękuję.To moje wnuki inspirują mnie do pisania takich wierszyków, bajeczek. Twój blog - świetny, zresztą widać po ilości odsłon. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepięknie tu u ciebie oj ja muszę coś wymyśle aby mej wnusi tak pięknie opowiadać tak bajki ciepło pozdrawiam też babcia Maria i zapraszam
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie na moim blogu. Z chęcią złożę rewizytę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam, od Azali tu przyczłapałam. I cóż, nie żałuję, bo tu nawet smoki są sympatyczne:))))))))
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i też chętnie odwiedzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń