31 lip 2015

Moda na odchudzanie

 „ Krowa u dietetyka”

 krowa u dietetyka (500 x 343)

 

 

 
Krowa,

z miasta Karłowa,

stwierdziła, że jest za gruba.

Postanowiła się odchudzać.

Udała się więc do dietetyka,

w długiej kolejce czeka.

Chyba jest moda na odchudzanie,

bo w kolejce czekają aż cztery słonie,

żyrafa, koń, olbrzymi żubr,

lis, koza, hipopotam i bóbr.

Jest nawet wiewiórka,

choć na niej tylko kości i skórka.

Po co jej odchudzanie?

W końcu nic z niej nie zostanie.

Krowa usiadła. Czeka. Słucha.

Wtem do poczekalni wpadła mucha.

Ja bez kolejki wejść muszę,

przepuście kochani, bardzo proszę.

Jeśli nie pomoże mi dietetyk,

ja przestanę latać, niestety.

Nie chcą mnie nosić już skrzydełka,

bo jestem za ciężka, za wielka.

Jeszcze dziś muszę lecieć do Afryki,

tam bierze ślub mój syn Miki.

Może schudnę choć parę deka,

tu u pana dietetyka.

Ostatnie zdanie usłyszał dietetyk.

Muszko, to tak nie działa niestety.

Nie schudniesz w ciągu minuty.

Dopiero po czasie są efekty.

 

Odchudzanie, to nie prosta sprawa.

To nie zabawa.

To siła woli, ćwiczenia,

zmiana sposobu żywienia.

Ruch, zdrowe odżywianie,

to sposób na odchudzanie.

Zmartwiona muszka,

stanęła na krótkich nóżkach.

Za główkę się złapała,

pomyślała i tak powiedziała:

Nie lecę do syna!

Odchudzanie dziś rozpoczynam!

Proszę o jadłospis, listę ćwiczeń,

jeszcze dziś idę na siłownię i poćwiczę.

Tak, tak kochani.

Nie należy odkładać odchudzania.

W odpowiedzi na  te słowa, rzekła krowa:

widzę, że jesteś do wyrzeczeń gotowa.

Ja mętlik mam w głowie,

ja się jeszcze zastanowię.

Jutro wrócę do dietetyka,

a dzisiaj zmykam.

Ej, krówko,  krówko!

Nie szukaj wymówki.

Nie odkładaj na jutro, co masz zrobić dziś.

Przemyśl to jeszcze! Przemyśl!

 

Ważna zasada:

co masz zrobić dziś,

na jutro nie odkładaj!

 

 

więcej mozna przeczytać tutaj

22 komentarze:

  1. Oooo. No bardzo to fajne! ;) Oryginalne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. -- w zasadzie też preferuję tę zasadę co do innych spraw, no a z odchudzaniem?... cóż.... kilka razy już próbowałam i wciąż tu za dużo, tam wystaje.... ech... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet się nie zabieram za to Aniu, bo moje silna wola w tym temacie jest nijaka.

    Wierszyk jak zawsze trafny :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Twego wiersza nauka jeszcze jedna płynie- moda jest na odchudzanie! Czy kto gruby, czy kto chudy, mozoli się znosi trudy . A niektórzy chcą od razu....tak się nie da, daję słowo! Trzeba ćwiczyć wolę swoją, jeść sałatki na surowo.
    Antoneto, ten wiersz jest wyjątkowy! I na czasie.Wszyscy się odchudzają, a niektórym nawet udaje się.
    Pozdrawiam i życzę spacerowo- rowerowego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie prosta to sprawa odchudzanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W którym miejscu wystaje? Ja nie zauważyłam, a widziałam Cię :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, mi tez brak silnej woli. A przy moich wnukach zawsze w domu mam coś słodkiego. No i potem tez podjadam. ja ta jak ta krowa, zacznę od jutra :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi się jakoś nie udaje :)
    A dziś znowu impreza. I jak tu się odchudzać?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. trudna to sprawa, wokół tyle smakołyków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdyby nie te spotkania rodzinne, to może jakaś dieta by się udała, a tak to "nici" z tego!

    OdpowiedzUsuń
  11. O, tak i mnie przydałoby się zgubić tu i tam....ale brakuje mi silnej woli.
    Fajny wierszyk.

    Spokojnej nocki :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. No własnie, te smakołyki kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Własnie wróciłam z imprezy . Były same wspaniałości. I jak tu sobie odmówić? Oczywiście nie odmówiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, u mnie z tą silną wolą jest słabo. Fałdy tłuszczu narastają i ruch prosty utrudniają.

    Spokojnej nocy, miłych snów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No no, wierszyk z morałem:-) A tu lody, spotkania z przyjaciółmi, smakołyki na festynach.... I jak tu żyć pani premier?

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszyscy starają się trzymać wagę, a niektórzy wręcz za bardzo.
    Czym się to kończy? Dla niektórych anoreksją. To przerażające, kiedy wychudzona kobieta, której wiek trudno określić z powodu wyniszczenia organizmu, przychodzi do apteki po kolejne środki przeczyszczające. Zakazać sprzedaży leku dorosłemu człowiekowi?

    A wierszy jak zwykle pouczający.
    Miłego dnia, Antoneto :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko zależy od akceptacji siebie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Anotneto, gdzież Ty się podziała?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wakacje w pełni. Dzieci, upały. Wieczorami jestem padnięta, jak jeszcze nigdy w życiu.( Nic dziwnego, lat przybywa) Na nic nie mam ochoty.

    Dzięki za troskę Elu. Wrócę.Kiedy? Nie wiem?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Najgorsze te spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja tez nie znoszę, gdy kobieta mająca świetna figurę, marudzi, ze jest za gruba. Chyba tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz rację. Akceptacja siebie jest najważniejsza :)

    OdpowiedzUsuń