„ Posprzątaj Tosiu”
Tosiu, dlaczego rzuciłaś papierek na podłogę?
Proszę, podnieś go.
Oj, mamusiu, bolą mnie plecy, schylać się nie mogę.
Więc kto papierek podnieść ma?
Przecież nie ja! Oburza się Tosia.
Mówiłam, że bolą mnie plecy.
Muszę je najpierw wyleczyć.
Oj, nie kochana,
papierek podniesiesz ty sama.
Rzuciłaś.
Naśmieciłaś.
Więc posprzątaj po sobie.
Ja tego za ciebie nie zrobię.
Każdy po sobie sprzątać musi.
Ty także Tosiu.
Ale …………….
Nie ma żadnego ale.
Na plecy nie zwalaj.
Nic ci to nie da.
Papierek podnieść trzeba.
/ilustracja z internetu/
więcej można przeczytać TUTAJ
To dla dobra Tosi. Pozdrawiam Antoneto :)
OdpowiedzUsuńDzieci to mali kombinatorzy. Od małego trzeba je uczyć zamiłowania do porządku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzieciaczki to malutkie cwaniaczki.
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia Aniu :-)
Dzieci na poczekaniu wymyślą chorobę, byle nie sprzątać.
OdpowiedzUsuńSłonecznego dnia Uleńko :)
Oj! Te małe łobuziaki, tak trzeba do znudzenia powtarzać, inaczej się nie nauczą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację. Dzieciom trzeba kilka razy powtarzać. Ale w końcu zapamiętają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Trzeba uczyć dzieci porządku, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńOd małego trzeba uczyć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPapierki lubią leżeć sobie w koszu.
OdpowiedzUsuńPamiętaj o tym kochanaTosiu!
Więc je zaraz pozbieramy
i do kosza powrzucamy.
Albo zaraz na dywanie
zabawmy się w celowanie.
W kulki papier - raz, dwa, trzy.
i - do kosza! Trafisz ty!
Piękne zakończenie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWierszyk lekki i przyjemny, jak zwykle u Ciebie Antoneto, natomiast problem odwrotnie proporcjonalnie - raczej ciężki, czyli poważny. Ja głośno biję brawo mamie, bo nie dość, że mądra z niej kobieta, to i pewnie konsekwentna Niech nam wszystkim jasno świeci przykładem :)
OdpowiedzUsuńPomysłowa Tosia mała sprzątać wcale dziś nie chciała.
OdpowiedzUsuńJeden papier. Wielkie ale. O co tak wylewać żale?
Lecz to kwestia wychowania. Sprzątać trzeba, wręcz wypada.
Dzieci trzeba uczyć od najmłodszych lat i przede wszystkim być konsekwentnym. w egzekwowaniu wydanych poleceń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wymyśla Tosia bolączki,
OdpowiedzUsuńbyle nie zbrudzić sobie rączki.
Pozdrawiam :)
Mądra nauka na przyszłość zaprocentuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To pewne, że zaprocentuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
Tak mnie zainspirowałaś Antoneto tym wierszem . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) :) :)
OdpowiedzUsuńBrudne rączki myć potrzeba. Wody się uniknąć nie da.
OdpowiedzUsuńMydło i woda
OdpowiedzUsuńzdrowia doda :)