12 sty 2015

Szaleństwa wiatru

 



Wiatr szaleje.

Hula, dmucha.

Pomaga mu

zwinna zawierucha.

W szampańskim humorze 

razem szaleją.

Baraszkują,

postrach sieją.

Zrywają dachy,

przewracają samochody,

bawią się w ciuciubabkę

i podchody.

Łamią gałęzie,

drzewa gołocą,

znaczą drogę,

pędząc ochoczo.

Gnają przed siebie,

nie bacząc na nic,

w szaleństwie

nie znają granic.

Wyrywają drzewa.

Na drogę rzucają.

Znaki drogowe,

jak zapałki przewracają.

Zadowoleni z siebie,

chichocą.

Kolejny dzień i noc

głośno jazgocą.

Niepomni na szkody

jakie zostawiają,

 prą naprzód

nieźle rozrabiając.

 

23 komentarze:

  1. Wiatr w Sylwestra zabalował.
    Gdzieś rozsadek sobie schowal.
    Teraz wieje jak szalony
    by szampana wywiac z glowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiatr się zabawia,
    przyjemność mu to sprawia.
    Hula, baluje,
    przed wichurą sie popisuje.
    Jak chłopczyk mały,
    oczekuje od niej pochwały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie ten nicpoń szaleje już od paru dni :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. -- już mam dość tej zmiennej pogody... moje serducho nie najlepiej to znosi..
    -- pozdrawiam.. spokojnej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba jeszcze nie zamierza ten wiatr kończyć tych szaleństw. Jeszcze dmucha.Jak długo? Serduszko rzeczywiście niepocieszone takim stanem rzeczy :(

    Mimo wszystko spokojnej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba wszędzie tak szaleje.I na razie nie ma dosyć :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No Antoneto w końcu zawiałaś, ale faktycznie było strasznie poważnie. U mnie zwaliło kilka drzew nad jeziorem i padły lampy oświetleniowe i na szczęście nic złego ludziom sie nie stało, a było groźnie.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przywiało mnie na chwilę i znowu z tym wiatrem odfrunę. Poszybuję w obłokach hen daleko......... , by po czasie znowu sfrunąć w dół :)
    W tych przerwach, wpadam i to mi dodaje sił do dalszych lotów :)
    Spokojnej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie mógłby już skończyć wiać, bo okropnie zimno się robi z jego powodu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakby wiał trochę mniej, ale czy to nie tylko zmyłka :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam Cię, Antoneto!
    Ja też wróciłam i nie wiem, na jak długo....takie to wiatry teraz wieją...nie wiadomo skąd i rzucają losem człowieka.
    A tak na serio- u mnie już się uspokoiło, a nawet na bloga wróciłam na chwilę. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego Najlepszego w nowym roku

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Janinko!
    Ja podobnie jak Ty, raz jestem, to znów mnie nie ma. Wpadam tylko na chwilę, by znowu wyruszyć ....... kiedy osiadę na stałe? Czas pokaże. Teraz jestem gościem w domu.
    Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku :)
    Pozdrawiam gorąćo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie wiatr tak jakby trochę ucichł,
    ale czy na długo? może jeszcze wróci?
    oby nie!

    Miłego dnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie z rana spał, a teraz znowu zaczyna szaleć.
    Wszyscy mamy go już dosyć, bo i samopoczucie przez niego jest fatalne.

    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Deszcz lubię, upał toleruję, ale wiatru nie znoszę. Na szczęście u nas wieje umiarkowanie, tylko od czasu do czasu dmuchnie mocniej. Ameryka z tornadami budzi grozę. Tam wiatr składa domy, jak by były zbudowane z zapałek.
    Ładnie, Aniu, opisałaś wiatr i jego psoty.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A rzeczywiście napsocił tym razem ten wiatr :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, Antoneto, dziwnie długo u nas rzyma wietrzna zawierucha
    U mnie też wciąż bez ustanku tak świszczy, dmucha albo chucha
    To dlatego, że zachciało nam się Hameryki, tego "dzikiego zachodu"
    Więc przyszły do nas huragany, orkany i wichury większego chłodu
    Polacy tak chcieli wiecznie na zachód, a Barak, łobuz, wiz nie daje
    Więc Bóg się nad nami biednymi ulitował i choć klimat nam nie odstaje
    Teraz tacy "światowi" jesteśmy z tego to powodu. I jeszcze myśl dołączę
    że będziemy grubo bardziej, gdy tsunami nad nasz Bałtyk się przyplącze

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieję, że tsunami
    jest poza naszymi obszarami.
    To domena Oceanu Spokojnego,
    a nam daleko do niego.
    Ale, ale w przyrodzie nic nie wiadomo?
    Wszystko może się zdarzyć,
    lecz tsunami nikomu się nie marzy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaka dyskusja się zrobiła :) mnie się bardzo podoba wiersz

    OdpowiedzUsuń
  20. Teraz się uspokoił ale czy na długo :), pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy tak silno wieje, odczuwam niepokój.
    Wiele osób ma problemy ze spaniem. Na szczęście mnie to nie dotyczy...

    Pozdrowienia zostawiam, Antoneto :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Antoneto, zawiałaś i Cię gdzieś wywiało. Czy wszystko u Ciebie dobrze?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj Elu!
    Rodzinne sprawy mnie pochłaniają,
    wszystek czas mi zabierają.
    On tak pędzi neubłaganie,
    że nie starcza mi go na pisanie.
    Może, gdy doba się wydłuży,
    wrócę znowu na dłużej?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń