„ Dlaczego odejść musiała?”
Dlaczego zabrałeś ją Panie?
Na ziemi miała swój dom,
czy masz dla niej w niebie mieszkanie?
Dlaczego odejść musiała?
Chorobę da się wyleczyć,
dlaczego nie wyzdrowiała?
Rodzina w smutku pogrążona,
a ona już przez swego Anioła
przed Twój tron prowadzona.
Miłowała cię całym sercem,
teraz stoi przed Tobą,
z pokorą, wylękniona wielce.
Daj jej w niebie mieszkanie,
Najsłodszy Jezu,
Miłosierny Panie.
/ilustracja z internetu/
Antoneta
-- gdy odchodzi ktoś bliski , zadajemy sobie pytanie DLACZEGO?... odpowiedzi brak... trudne to i smutne... mnie też ostatnio los nie oszczędzał, zabierał z mojego życia najbliższe mi osoby... tak ciężko się z tym pogodzić....
OdpowiedzUsuńBardzo ciężko pogodzić się ze śmiercią. To zawsze cios dla tych, którzy pozostają........ dla zmarłego wybawienie, szczególnie wtedy, gdy cierpiał..........a ONA cierpiała....
OdpowiedzUsuńBardzo smutno...Jednak jeśli ktoś cierpiał, to może dobrze, że już nie cierpi....
OdpowiedzUsuńSmutne .........ale nastąpił kres jej cierpień..... a cierpiała bardzo.....
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję .... :(
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuń