Jest, a jakby jej nie było
Jest
a jakby jej nie było
słucha
a jakby nie słyszała
spogląda
a jakby nie widziała
obecna ciałem
ducha brak
jakże to tak
dawniej wesoła
uśmiechnięta
a teraz
teraz
swymi myślami pochłonięta
dziś się nie liczy
nie istnieje
za to dawne dzieje
oblicze rozjaśniają
blasku oczom dodają
na wspomnienie starych zdarzeń
wykwita rumieniec na jej twarzy
dziś się nie liczy
nie istnieje
liczą się tylko stare dzieje
jest
a jakby jej nie było
bezbronna
krucha
delikatna
słabnąca
jak płomień bez tlenu
nie rozwiąże już żadnego problemu
nie pomoże
bezbronna jak dziecina mała
nie pamięta czego przed sekundą chciała
kiedyś uczynna
pomocna
teraz
sama potrzebuje pomocy
stale
i za dnia
i w nocy
jest
a jakby jej nie było
słucha
a jakby nie słyszała
bezbronna
krucha
jak dziecina mała
Ta choroba jest straszna.
OdpowiedzUsuńWiem, bo mam chorą ciocię, którą często odwiedzam.
Aż serce boli patrząc na nią, jaka jest bezbronna, zagubiona, bez pamięci...chociaż czasami ma lepsze dni...
Aniu nic na to nie poradzimy.
Takie osoby wymagają ciagłej opieki od najbliższych.
Miłego Dnia :-)
Słowa w wierszu powtarzają się, jak echo, celowo. układ czcionki nawet w tym wierszu jest celowy- aby oddać rodzaj choroby i smutek i bezradność...wobec niej.I ten ogromny smutek, że tak choroba zmienia człowieka, a nam ciężko się z tym pogodzić
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to Uleńko, że nie potrafimy tej osobie wiele pomóc. Jedynie czuwać przy niej dzień i noc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Smutek, smutek, bezradność!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wiem jaka to paskudna choroba. Moja babcia na nią choruje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Antoneto :)
Moja prababcia miała takie objawy. Było to bardzo dawno temu. Wtedy mówiło się, że ma sklerozę.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Aldono :)
Na pewno powiedzenie "starość nie radość" oddawało aż nadto dobrze sytuację takich ludzi.
OdpowiedzUsuńTakie sytuacje najtrudniejsze są dla otoczenia i ono potrzebuje naprawdę dużego wsparcia. Bo bezradność to najgorsze uczucie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSmutny wiersz Aniu. Ale też smutne życie człowieka z chorobą Alzheimera. Nie do pozazdroszczenia jest też życie rodziny. Kiedy cała się zmobilizuje, można jakoś sobie poradzić, nawet z tak bardzo chorą osobą. Ostatni etap życia człowieka jest trudny. Każdego dnia coś mu jest zabierane. Trochę sprawności, rozumu, apetytu, snu, oddechu...........
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu.
Osoba z tą choroba jest całkowicie uzaleśniona od otoczenia. Dobrze, gdy ma wokół siebie kochających ludzi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOsoby opiekujace się taką osoba, muszą wykazać się dużą dozą cierpliwości. Bez tego ani rusz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ostatni etap jest trudny nie tylko dla osoby chorej, ale dla osób z jej otoczenia. Dobrze, gdy takich osób jest więcej, bo jednej opiekunce jest trudno. Nawet nocą trzeba czuwać. Potrzebne są duże pokłady cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
W rodzinie męża starsza pani (teściowa jego brata) była z chorobą alzheimera. Dla zwiększenia jej bezpieczeństwa, żeby się im niepostrzeżenie nie wymknęła z domu, zainstalowali w oknach klamki zamykane na klucz. Jak się w nich przekręci kluczyk i wciśnie przycisk, to nie można ich bez kluczyka przekręcić a tym samym otworzyć okna. To zwiększyło ich kontrolę nad chorą, która na pewnym etapie tej choroby była już mocno nieprzewidywalna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Takie osoby są rzeczywiście nieprzewidywalne. Jednego dnia łagodne jak baranek, a następnego agresywne. Jednego dnia nie chcą wyjść z domu, a następnego się z niego wymykają. Oczy i uszy trzeba mieć szeroko otwarte. Takie klamki w oknach, to też jest jakieś zabezpieczemie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hm...istnieją straszne choroby np. Alzheimer, który wyniszcza całą psychikę. Człowiek jest, a jakby go nie było - znika jego tożsamość....
OdpowiedzUsuńTo smutne. Zapewne o podobnej chorobie piszesz.
W oknach i w drzwiach balkonowych...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
To oczywiste!
OdpowiedzUsuńWzajemnie miłego dnia :)
Tak, to ta choroba. Czyni straszne spustoszenie w człowieku.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
A może duch jej w pięknym świecie
OdpowiedzUsuńdużo szczęśliwszym , u bram raju
odnalazł spokój, młodość, siłę?
To sprawa magii albo czaru.
Jest tam szczęśliwsza niż tu z nami.
Tu tylko ciało pozostało
stare i chore, tak zmęczone
lecz dusza z ciałem sie mijają.
Trudno zrozumieć to nam,
OdpowiedzUsuńże dusza już u raju bram.
Lecz pogodzić się trzeba,
że duszyczka lgnie do nieba.
Choroba to trudny okres a taka, która nie daje szansy na wyzdrowienie jest doświadczeniem szczególnym.
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że choroba ta sieje ogromne spustoszenie. Chory nie jest w stanie sam funkcjonować. Taki stan może trwać bardzo długo, a równie dobrze szybko skończyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)