5 gru 2014

Święty Mikołaj- dar od Boga

 
Jest wiele rodzin na świecie

które choć chcą

nie mają dzieci

leczą się

błagają Boga

by im dziecko podarował

Bóg nie jest głuchy

słucha

słucha

 

kiedyś

dawno temu

przed wieloma wiekami

pewni bezdzietni małżonkowie

co dzień prosili Boga

by im dziecię podarował

w końcu zostali wysłuchani

marzenie się ziściło

po latach oczekiwań

dzieciątko się narodziło

dar od Boga

syneczek

mały

piękny

doskonały

 

to prawda szczera

nie bajka

małżonkowie

w darze od Boga

otrzymali Mikołajka

naszego cudotwórcę kochanego

Mikołaja Świętego

naprawdę żył na ziemi

między nami

ludźmi zwykłymi

 

Bóg nie jest głuchy

słucha

słucha

18 komentarzy:

  1. Tak to prawda, nie bajka.
    Pięknie to w wierszu opisałaś.

    Miłego Dnia Aniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbliżają się święta, a ja jakoś jeszcze ich nie czuję. Myślę, że i do mnie przyjdzie za chwilę tez wzniosły nastrój. Robię powoli porządki i takie tam, ale coś się we mnie zatkało. Może to ta nachalna komercja zabija we mnie ten świąteczny nastrój. Może trzeba posłuchać już kolęd, aby się obudzić?
    A może to ta pogoda, która za oknem roztacza wilgoć i mgłę i od rana jest ciemno?
    Letę szukać nastroju :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A my zapominamy, że to święta postać:)

    Miłego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może właśnie ta komercja wpłynęła na mnie, by napisać, że Święty Mikołaj, to nie fikcja, tylko postać z krwi i kości. która żyła przed wiekami?
    A do świąt to ja jeszcze też nie mam głowy........

    Miłego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie to Antoneto ujęłaś :)
    I to racja - Bóg słucha. Może nie zawsze od razu zostajemy wysłuchani, ale ostatecznie nasze modlitwy zostają spełnione.

    Oby nastrój nam odpowiedni przyszedł na te Święta :) tego życzę Tobie, sobie i wszystkim tutaj wpadającym i czytającym Twoją twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Proście, a otrzymacie!
    Bóg słucha. Masz rację, nie zawsze od razu .....
    Potrzeba cierpliwości z naszej strony. Czasami nam jej brakuje.
    Mam nadzieję, że moje sprawy też zostaną załatwione pomyślnie. Liczę na to.

    Pozdrawiam cieplutko i przesyłam buziaczki dla dzieci :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak mówią żywoty świętych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie podłożyłam dzieciom prezencik mikołajkowy ;)
    Miłego dnia Antoneto :)

    OdpowiedzUsuń
  9. -- zrobiło się już prawie świątecznie, a u mnie znowu zrobiło się pod górkę...
    -- pozdrawiam ciepluteńko... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To się ucieszą dzieciaki :)

    Przesyłam uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przykro mi. Mam nadzieję, że to niewielka górka i pokonasz ją. Tego życzę Ci z całego serca.

    Mocno ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ładnie napisałaś, pozdrawiam mikołajkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po prostu, wszystko jest możliwe :) trzeba uwierzyć w realność swego marzenia :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiersz miły i prawdziwy. Nie wyobrażam sobie życia bez wiary w Boga, (chociaż mam wiele zastrzeżeń do współczesnego Kościoła, o czym napiszę w kolejnym poście). Nie daje mi takiej ogromnej radości proszenie Boga, ale dziękowanie, za to co mi dał i daje. Ni znałam historii i okoliczności związanych z narodzinami Świętego Mikołaja. Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Drogi Święty Mikołaju
    mieszkasz z Bogiem wprawdzie w raju
    lecz dla grzecznych masz prezenty
    nawet dla tych ciut mniej świętych.
    Ja cie proszę daj nam zdrowie
    z reszta damy rade sobie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też staram się iść przez życie z Bogiem. Bez Niego jestem nikim. On dodaje mi sił.
    A o Świętym Mikołaju wyczytałam w "Żywotach świętych".
    O jego życiu już pisałam w innym wierszu (http://zwariowanemysli54.blog.onet.pl/2013/11/28/jak-zyl-swiety-mikolaj/)

    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz rację Agato, zdrowie najważniejsze. I pewna dziewczynka w liście do Świętego Mikołaja prosiła o zdrowie dla mamusi:
    „ List do Świętego Mikołaja „
    Pewna dziewczynka mała
    bardzo swą mamę kochała,
    wiedziała jednak o tym,
    że mama ze zdrowiem ma kłopoty.
    A, że Święto Mikołaja tuż, tuż,
    powierzyła mu swe prośby już.
    Napisała liścik krótki,
    powierzając mu swe smutki.
    Tak po swojemu, po dziecięcemu
    wytłumaczyła Mikołajowi Świętemu,
    że niepotrzebne jej prezenty drogie,
    najważniejsze jest mamy zdrowie.

    Kochany Święty Mikołaju!

    -co roku dostaję pluszaki, lale,
    a ja chcę mieć mamę przy sobie stale.

    Nie chcę, by mamę wciąż głowa bolała,
    nie chcę, by mama w szpitalu leżała.
    Będę grzeczna, będę uczyła się z ochotą,
    byle tylko nie zostać sierotą.
    Proszę, by mama zawsze zdrowa była.
    Długim , radosnym życiem się cieszyła.
    Niepotrzebne mi słodycze, zabawki.
    Daj je Mikołaju koleżankom z mojej ławki.
    One ucieszą się zapewne,
    bo są skromne, biedne.
    Ja o jedno tylko proszę Mikołaju kochany,
    nie dla siebie lecz dla mojej mamy.
    Przywróć jej zdrowie,
    a ja wszystkim opowiem
    jaki dobry jest Mikołaj Święty,
    jakie piękne rozdaje prezenty.


    Antoneta grudzień 2013r.

    OdpowiedzUsuń