Święty Mikołaj- dar od Boga
Jest wiele rodzin na świecie
które choć chcą
nie mają dzieci
leczą się
błagają Boga
by im dziecko podarował
Bóg nie jest głuchy
słucha
słucha
kiedyś
dawno temu
przed wieloma wiekami
pewni bezdzietni małżonkowie
co dzień prosili Boga
by im dziecię podarował
w końcu zostali wysłuchani
marzenie się ziściło
po latach oczekiwań
dzieciątko się narodziło
dar od Boga
syneczek
mały
piękny
doskonały
to prawda szczera
nie bajka
małżonkowie
w darze od Boga
otrzymali Mikołajka
naszego cudotwórcę kochanego
Mikołaja Świętego
naprawdę żył na ziemi
między nami
ludźmi zwykłymi
Bóg nie jest głuchy
słucha
słucha
Tak to prawda, nie bajka.
OdpowiedzUsuńPięknie to w wierszu opisałaś.
Miłego Dnia Aniu :-)
Zbliżają się święta, a ja jakoś jeszcze ich nie czuję. Myślę, że i do mnie przyjdzie za chwilę tez wzniosły nastrój. Robię powoli porządki i takie tam, ale coś się we mnie zatkało. Może to ta nachalna komercja zabija we mnie ten świąteczny nastrój. Może trzeba posłuchać już kolęd, aby się obudzić?
OdpowiedzUsuńA może to ta pogoda, która za oknem roztacza wilgoć i mgłę i od rana jest ciemno?
Letę szukać nastroju :D
Pozdrawiam :)
A my zapominamy, że to święta postać:)
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia :)
Może właśnie ta komercja wpłynęła na mnie, by napisać, że Święty Mikołaj, to nie fikcja, tylko postać z krwi i kości. która żyła przed wiekami?
OdpowiedzUsuńA do świąt to ja jeszcze też nie mam głowy........
Miłego popołudnia :)
Pięknie to Antoneto ujęłaś :)
OdpowiedzUsuńI to racja - Bóg słucha. Może nie zawsze od razu zostajemy wysłuchani, ale ostatecznie nasze modlitwy zostają spełnione.
Oby nastrój nam odpowiedni przyszedł na te Święta :) tego życzę Tobie, sobie i wszystkim tutaj wpadającym i czytającym Twoją twórczość :)
Proście, a otrzymacie!
OdpowiedzUsuńBóg słucha. Masz rację, nie zawsze od razu .....
Potrzeba cierpliwości z naszej strony. Czasami nam jej brakuje.
Mam nadzieję, że moje sprawy też zostaną załatwione pomyślnie. Liczę na to.
Pozdrawiam cieplutko i przesyłam buziaczki dla dzieci :) :) :)
Piękny dar :)
OdpowiedzUsuńTak mówią żywoty świętych :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie podłożyłam dzieciom prezencik mikołajkowy ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Antoneto :)
-- zrobiło się już prawie świątecznie, a u mnie znowu zrobiło się pod górkę...
OdpowiedzUsuń-- pozdrawiam ciepluteńko... :)
To się ucieszą dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski :)
Przykro mi. Mam nadzieję, że to niewielka górka i pokonasz ją. Tego życzę Ci z całego serca.
OdpowiedzUsuńMocno ściskam :)
Jak ładnie napisałaś, pozdrawiam mikołajkowo :)
OdpowiedzUsuńPo prostu, wszystko jest możliwe :) trzeba uwierzyć w realność swego marzenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wiersz miły i prawdziwy. Nie wyobrażam sobie życia bez wiary w Boga, (chociaż mam wiele zastrzeżeń do współczesnego Kościoła, o czym napiszę w kolejnym poście). Nie daje mi takiej ogromnej radości proszenie Boga, ale dziękowanie, za to co mi dał i daje. Ni znałam historii i okoliczności związanych z narodzinami Świętego Mikołaja. Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDrogi Święty Mikołaju
OdpowiedzUsuńmieszkasz z Bogiem wprawdzie w raju
lecz dla grzecznych masz prezenty
nawet dla tych ciut mniej świętych.
Ja cie proszę daj nam zdrowie
z reszta damy rade sobie.
Ja też staram się iść przez życie z Bogiem. Bez Niego jestem nikim. On dodaje mi sił.
OdpowiedzUsuńA o Świętym Mikołaju wyczytałam w "Żywotach świętych".
O jego życiu już pisałam w innym wierszu (http://zwariowanemysli54.blog.onet.pl/2013/11/28/jak-zyl-swiety-mikolaj/)
Pozdrawiam cieplutko :)
Masz rację Agato, zdrowie najważniejsze. I pewna dziewczynka w liście do Świętego Mikołaja prosiła o zdrowie dla mamusi:
OdpowiedzUsuń„ List do Świętego Mikołaja „
Pewna dziewczynka mała
bardzo swą mamę kochała,
wiedziała jednak o tym,
że mama ze zdrowiem ma kłopoty.
A, że Święto Mikołaja tuż, tuż,
powierzyła mu swe prośby już.
Napisała liścik krótki,
powierzając mu swe smutki.
Tak po swojemu, po dziecięcemu
wytłumaczyła Mikołajowi Świętemu,
że niepotrzebne jej prezenty drogie,
najważniejsze jest mamy zdrowie.
Kochany Święty Mikołaju!
-co roku dostaję pluszaki, lale,
a ja chcę mieć mamę przy sobie stale.
Nie chcę, by mamę wciąż głowa bolała,
nie chcę, by mama w szpitalu leżała.
Będę grzeczna, będę uczyła się z ochotą,
byle tylko nie zostać sierotą.
Proszę, by mama zawsze zdrowa była.
Długim , radosnym życiem się cieszyła.
Niepotrzebne mi słodycze, zabawki.
Daj je Mikołaju koleżankom z mojej ławki.
One ucieszą się zapewne,
bo są skromne, biedne.
Ja o jedno tylko proszę Mikołaju kochany,
nie dla siebie lecz dla mojej mamy.
Przywróć jej zdrowie,
a ja wszystkim opowiem
jaki dobry jest Mikołaj Święty,
jakie piękne rozdaje prezenty.
Antoneta grudzień 2013r.