27 cze 2014

Porzucony piesek, kto go uratuje?

 


Kto mnie uratuje (300 x 225) 


Kto mnie uratuje?


Wyrzucili mnie z domu.


Zostawili na pastwę losu


wśród morskiej toni.


Wkoło woda.


A ja wody nie znoszę.


Niech mnie ktoś uratuje,


bardzo proszę.


Ja się odwdzięczę.


Na jedzenie zapracuję.


Gdy nikogo nie będzie w domu


ja go przypilnuję.


Choć jestem mały,


potrafię głośno szczekać,


będą złodzieje ze strachu


przede mną uciekać.

14 komentarzy:

  1. -- witaj ... wiesz ja też mam w domu takiego psa , którego kiedyś , ktoś wyrzucił z domu... jest u mnie już prawie dziesięć lat... taki staruszek już z niego, posiwiał, mało się rusza, ale wszystko rozumie , czasem mam wrażenie , że nawet moje myśli zna... najwierniejszy z wiernych....
    -- pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Takie przygarnięte pieski są bardzo wierne. Ja też miałam takiego, ale niestety czas biegnie nieubłaganie , no i nie ma go już z nami. Jego czas minął. Wszyscyśmy ryczeli jak bobry, gdy zakończył swój żywot.
    A ten piesek ze zdjęcia też był porzucony. Biedny szukał towarzystwa. Niestety nie mogłam go przygarnąć, bo to było w Irlandii. Nie przewiozłabym go samolotem.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze w moim domku były i jest porzucona sierotka bardzo poraniona, która gdzieś się musiała schować przed ludźmi i żebrać ukradkiem o jedzenie. Takie pieski są najukochańsze na świecie i potrafią mocno kochać właścicieli. Nie rozumiem ludzi, którzy wyrzucają psy, bo wakacje będą nie udane. Nie wiem jak mogą potem spokojnie spać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nie potrafię zrozumieć takich ludzi, którzy świadomie porzucają zwierzęta.Nasz przybłęda też był bardzo kochany. Nie wiem dlaczego właściciele się go pozbyli?
    Miłego dnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie, którzy robią krzywdę zwierzętom, wzbudzają we mnie tak wielką agresję, że zaczynam się siebie bać. Staram się wspierać stowarzyszenie zajmujące się poszkodowanymi przez ludzi zwierzętami. Nawet ostatnio dostałam od nich podziękowania, co było bardzo miłe. Dwa razy organizowałam też zbiórkę karmy dla miejscowego schroniska. Wiem, że to kropla w morzu potrzeb, ale przynajmniej tak mogę pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie są jednak okrutni.
    Pozdrawiam.....

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak to prawda - pies to najwierniejszy przyjaciel człowieka.
    Też kiedyś takiego miałam. Był wierny i kochany do końca swoich dni.
    Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy się piesków pozbywają.
    One pewnie śnią się im każdej nocy.

    Miłego Dnia życzę.
    Ula

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoja pomoc jest bezcenna. Dobrze,że są takie osoby, które organizują pomoc dla zwierząt.
    Jeśli ktoś pozbywa się psa ( co moim zdaniem wogóle nie powinno się zdarzyć), to niech nie porzuca go w jakimś odludnym miejscu tylko odda do schroniska. Tam sie nim odpowiednio zajmą, a może i nawet znajdą dla niego nowy dom :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie rozumiem tylko jednego- po co kupują sobie psa?
    By go porzucić, gdy się im znudzi?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy tak postępują. Oni sa chyba bez sumienia.
    Pieski są przecież takie kochane.
    Miłego dnia życzę :)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Ludzie nie mają serc... to jest straszne...

    Mój piesek miał teraz operację i nie może dojść do siebie... Nie chcę nawet myśleć co będzie jak mi go zabraknie...

    OdpowiedzUsuń
  12. I to rozumiem. Jak piesek chory, to człowiek idzie z nim do weterynarza i leczy, a nie pozbywa się go :(
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na szczęście są i dobrzy ludzie, jednak jak się okazuje za mało. Ważny temat poruszyłaś

    OdpowiedzUsuń
  14. Zastanawiam się poc o ludzie decydują się na zwierzęta, skoro potem je porzucają.

    OdpowiedzUsuń