7 kwi 2014

Kolejna rocznica śmierci

To dziś mija 10 lat od śmierci mego Ojca. A pamiętam wszystko dokładnie jakby to wczoraj było. Choroba, ból, cierpienie.

8 kwietnia 2004r. w Wielki Cwartek Pan zabrał Go do siebie. 

„ Śmierć Ojca”



W pewien kwietniowy ranek,


wraz z pierwszym promykiem słońca,


Twa ziemska pielgrzymka dobiegła końca.


Ostatni paciorek zastygł na ustach,


ostatnie spojrzenie,


ostatnie tchnienie.


Cisza, pustka.


Koniec bólu,


koniec cierpienia.


Pozostała tęsknota,


smutek, żal,


pozostały wspomnienia.


 

 


Kiedy mija kolejna rocznica, zdajemy sobie sprawę jak ten czas nieubłaganie pędzi do przodu i nic nie jest w stanie go zatrzymać.





„Cóż pozostało po Tobie”


( autor ks. Krzysztof kasza)

 


Cóż pozostało po Tobie


Tatku kochany


gdy w wieczność odszedłeś


by Tajemnicy Odwiecznej dotknąć


zgasł uśmiech Twój Serdeczny


zmarszczki na czole zdumienia nie rysują


słowa ciszą bolesną dudnią


na ławie co tuż przy kanapie stoi


okulary w złotej oprawie


z niewiedzy zaskoczone


bo nikt przez nie nie czyta


fotel pusty


pod ciężarem samotności pluszowe igiełki jeży


koszule na wieszaku zziębnięte bo nikt ich nie nosi


i garnitur który tak lubiłeś


 


lecz zostały serca nasze


i umysły co kształtowałeś przez lata całe


Twoja dobroć i nas kochanie


i słodki pedantyzm w dokumenty wpisany


subtelność jak płatek róży


wiara cicha dojrzała


i nadzieja że to nie koniec


 

 

Antoneta

 

10 komentarzy:

  1. Pamiętać o bliskich to nasz obowiązek i trzeba tak żyć, aby mówiono o nas dobrze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, trzeba tak żyć, by kiedy nas zabraknie, wspominano nas z rozrzewnieniem i miłością, a nie z obowiązku :)
    A mój Ojciec był cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy z nas musiał pożegnać kogoś bliskiego, a z tym związany jest smutek i żal.Wena wróciła, Antoneto!Tak jest, jak się coś przeżywa-nic tak nie przemawia, jak żywy wiersz- piękny wiersz. Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śmierć dotyka każdego z nas. Faktem jest ,że pozostawia smutek. Przychodzą takie chwile, że tęsknota odżywa na nowo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykre, ale czeka to każdego z nas...
    Niestety...

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety....śmierć dosięgnie każdego z naszej rodziny...
    I nas.
    Uściski Antoneto.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze,że nikt nie zna dnia ani godziny....

    OdpowiedzUsuń
  8. Mojego taty nie ma już 19 lat, zmarł w niedzielę wielkanocną...
    Miał niecałe 57 lat. Nie do wiary...
    Lubię Twoje wiersze i wnuki :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja lubię Twoje notki, tylko rzadko zostawiam komentarze :)
    57 lat- cóż to jest za wiek? Jeszcze by się chciało żyć!
    POZDRAWIAM :)

    OdpowiedzUsuń