„ Ukołysz mnie Panie”
Gdy strach mnie dopada
boję się nawet spać
ukołysz mnie Panie
bym przestała się bać
w Twoich ramionach
bezpiecznie się czuję
ukołysz mnie Panie
bo od strachu wariuję
ucisz moje serce
odegnaj złe moce
ukołysz mnie Panie
ja cała dygocę
czemu tak się boję
dlaczego serce drży
ukołysz mnie Panie
osusz moje łzy
niechaj natychmiast
spokój zapanuje
ukołysz mnie Panie
ja tego potrzebuję
Pięknie i wzruszająco.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię Aniu i jestem z Tobą i Twoją kochaną Mateczką.
A taka rozmowa z Bogiem bardzo uspokaja i koi serce.
Spokoju życzę Aneczko :-)
To fakt, rozmowa z Bogiem dodaje mi sił. Zdaję się na Jego wolę. Z nią sie pogodzić trzeba. Ale póki co, nie wiem jaka jest wola Boża?
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy Życzę :)
A Bóg potrafi ukołysać.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy Antoneto :)
Oj, potrafi, potrafi :)
OdpowiedzUsuńNie dobrze jest, kiedy musimy się czegoś bać. Ktoś to źle ułożył, że dając nam jedno życie, wplótł w nie tak wiele różnych emocji złych i strasznych, a nie mogłoby życie ziemskie upodobnione do życia w Raju. Ech ...
OdpowiedzUsuńPrzytulam :)
Właśnie, dlaczego tyle bólu i cierpienia jest w naszym życiu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Wzruszylam się
OdpowiedzUsuń:) :) :)
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz zamiast modlitwy.
OdpowiedzUsuńMasz do tego głowę, Antoneto :)
Tak po prostu czuję :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie... wzruszająco...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
Droga Antoneto, wiem co czujesz. Wiersz jest obrazem Twojej duszy. Piękny, warto się go nauczyć i odmawiać jak modlitwę. Szkoda, że okupiony takim bólem. Kiedy moja mama chorowała, bezwiednie zaczęłam modlitwę w autobusie, jadąc do pracy. Na tyle była głośna, że osoba stojąca przy mnie zapytała: Czy może mi jakoś pomóc? Tak bardzo chciałam poprosić Boga o pomoc, żeby mnie wysłuchał, że nie zauważyłam, że inni słyszą moje błagania skierowane do Boga.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą, będzie dobrze. Pozdrawiam Elżbieta
To co w sercu, to zapisane w słowach :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem sama. Mam rodzeństwo i wspieramy się nawzajem. A jakie zamiary ma Bóg? Nie potrafię odczytać. Raz z mamą jest lepiej, innym razem wydaje się, że to koniec.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa otuchy.
Pozdrawiam cieplutko :)