Pieczemy świąteczne pierniki
Ciasto na pierniki zarobione?
Ja już mam upieczone!
Spójrzcie jak pięknie wyglądają,
do jedzenia zachęcają.
To żart oczywiście!
Chyba mi nie uwierzyliście?
To nie moje pierniki.
Ja dopiero kompletuję składniki.
Mam już bakalie, cynamon, miodek,
cukier, świeżutką sodę,
mąkę, kakao,
a jutro zakupię pozostałe.
Zarobię ciasto, niech poleżakuje,
a do pieczenia wnuki zwerbuję.
Dostaną foremki,
wałek do ręki
i dalejże do roboty!
Upieką pierniczki na kolor złoty.
Na koniec polukrują,
udekorują.
W nagrodę całusa dostaną
i cukiernika miano.
A ja uwierzyłam!
OdpowiedzUsuńDobranoc :)
Wiesz Aniu,
OdpowiedzUsuńże ja prawie też uwierzyłam...
Dobrze, że przypomniałaś o pieczeniu pierników, bo ja też je zawsze piekę na Święta.
Ty to masz zawsze do tego swoją niezawodną ekipę.
Wiem, że będą piękne dekoracje na nich, bo dzieci to potrafią.
Miłego Dnia Aniu :-)
No, proszę. jednym słowem mam dar przekonywania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wiesz Uleńko, jestem bardzo szczęśliwa, że mam taką ekipę. Co ja bym zrobiła bez tych moich cukierników?
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :)
Ale przepysznie wyglądają te Twoje ( nie Twoje ) pierniczki :) I chyba właśnie już ostatni dzwonek, żeby się zabrać za ich upieczenie. Mam takie plan, że zrobię to z moimi dzieciaczkami w sobotę :) Będzie się działo..... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wszystkim udanych wypieków życzę !
A te wspaniałości w zeszłym roku upiekły moje wnuki!
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Aniu, wierszyk miły i pierniczki pięknie wyglądają. Na pewno były smaczne. Też pieczemy świąteczne pierniki każdego roku. W tym po 15 grudnia, jak przyjadą córki. Chociaż późno ale smak będzie jak zawsze niepowtarzalny, bo wkładamy w nie wszystkie umiejętności i lukrujemy radością i miłością.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru życzę :)
Ja w tym roku jestem spóźniona. I to ze wszystkim. Brakuje mi czasu, a mówią, że emeryci mają go pod dostatkiem......... hi,hi,hi :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :)
Antoneto, wspaniałych pierniczków życzę, a nie starych pierników ha ha
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ha,ha,ha :)
OdpowiedzUsuńCzytam i ciesze się. Gdy będę już za parę lat na emeryturze (poza biblioteką) uwolnię niezrealizowane do tej pory marzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń