13 lis 2014

Bilet do nieba

Z duszą lekką jak wiatr,


 biletem w dłoni,


czeka pasażer


na mrocznym peronie.


Już słychać pociąg.


Już dudni po szynach.


Mknie.


Och, jak szybko,


jak szybko, zbliża się!


Dlaczego tak pędzi?


Dlaczego?


To Bóg tak chce!


A pasażer?


Pasażer nie sprzeciwia się.


Nie uskarża się wcale,


 kocha Boga dalej.


Czeka!


Czeka na pociąg


z biletem w dłoni.


Z biletem w jedną stronę.


Walizki z dobrymi uczynkami


spakowane.


Pasażer czeka,


czeka na spotkanie z Panem.


 



 


 Choć trudno rozstać się z bliskimi,


choć łzy strugami płyną,


czas pożegnać się z rodziną,


bo pociąg pędzi,


pędzi co tchu,


pędzi jakby go ktoś gonił.


Już niedługo zawita


na peronie.


 

19 komentarzy:

  1. Antoneto, co się stało. Mam wrażenie, że jest cos nie tak....ale w każdej chwili przesyłam ci pozdrowienia. Może to przemyślenia jesienne, a może ktoś jest chory w rodzinie...ufajmy Bogu

    OdpowiedzUsuń
  2. Życia nie da się zatrzymać, choć bardzo by się chciało, szczególnie w tych najpiękniejszych momentach... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz Aniu,
    nie było Cię kilka dni i się tylko domyślam....
    Aż po ciele przechodzą mnie ciarki.
    Wiem co możesz czuć.
    Bądź silna.

    Ściskam Cię mocno i do serca Was Obie tulę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mama jest chora. Słabnie z dnia na dzień........ i ten ból, cierpienie.........:( Czuwamy dzień i noc.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem , życia nie da się zatrzymać. Tylko dlaczego trzeba odchodzić w takim cierpieniu? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Praktycznie w ciągu dnia w domu mnie nie ma.W nocy dyżurujemy na zmianę z siostrami ( na szczęście mam dwie siostry i brata, który posila ją duchowo). Trudno patrzeć na cierpienie ukochanej osoby.Mama słabnie w oczach. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo sił dla Was - córek opiekujących się chorą Mamą! A Mamie - w takiej chwili można Boga prosić o łagodną i dobrą śmierć.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę spokoju i dołączam się w modlitwie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Antoneto, jakże prawdziwy wiersz. Trzymaj się mocniuteńko :)

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem myślami z Wami, a co do wiersza - bardzo prawdziwy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Przesyłam masę pozytywnych wibracji i życzę dużo zdrowia... Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oby jak najpóźniej musieć czekać na ten pociąg....

    OdpowiedzUsuń
  13. Trudno patrzeć na cierpienie. I pytanie jak długo?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, że w tym trudnym czasie nie jestem sama.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest nam ogromnie smutno, że niewiele możemy pomóc. Ważne jest jednak to, że jesteśmy z Mamą w jej cierpieniu.

    OdpowiedzUsuń
  16. A Mama denerwuje się, że ten pociag sie spóźnia.

    OdpowiedzUsuń