9 lis 2014

Wyciągnięte z szuflady-Czarodziejski kotek

Oto jeden z wierszy, który napisałam, kiedy moje dzieci były małe. Ma więc spooooro lat.

 czarodziejski kotek (250 x 356)

W mieście na krańcu świata


umarł młynarz pewnego lata.


Starsi bracia młyn zabrali,


a Jasiowi kota tylko dali.


Nie wiedzieli o tym,


że to czarodziejski kotek.


Gdyby prawdę znali,


kota, by Jasiowi nie oddali.


Dobry to był kotek, kochał Jana.


Postanowił uczynić z niego możnego pana.


A, że wiele sprytu  miał,


ten zamysł szybko mu się udał.


Oszukany przez braci Janek,


rozpoczął w zamku królowanie.


Złotą nosi koronę,


księżniczkę pojął za żonę.


Na zamku  nadal żyje,


od zjedzonych myszek tyje.


/ilustrację wykonała moja wnuczka/

5 komentarzy:

  1. Fajny wierszyk.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I warto było wyjąć ją z szuflady, bo to fajna bajka.
    Pogratuluj wnusi za piękną ilustraję.

    Spokojnej Nocki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ładna bajka i do tego z morałem, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj rozbudziłaś swoim dzieciom wyobraźnię Antoneto. Wiersz z morałem i pewnie dzieci wyobrażały sobie tego czarodziejskiego kotka :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooooooooooo, to Ty jesteś długoterminowa pisarka wierszy.
    A ja myślałam, że wzięło Cię dopiero po pojawieniu się na świecie wnuków ;)
    Gratuluję wytrwałości, Antoneto! :)

    OdpowiedzUsuń