Teraz przyznaję rację mojemu małżonkowi, który twierdzi, że czasami trzeba spojrzeć na swój Pesel. Bo cóż z tego, że duch młody, ale ciało odmawia posłuszeństwa. Tak właśnie było dzisiaj z rana. Zabrałam się za sprzątanie domu, ale zaczęłam sapać jak lokomotywa, ciężka, ogromna i pot ze mnie spływał. Zupełnie jak lokomotywa Juliana Tuwima. Przeceniłam swoje możliwości. Jednak Pesel mówi sam za siebie.
A do sprzątania mam spooooro. Dom ogromny. Kiedyś cała rodzina uczestniczyła w sprzątaniu, a teraz zostałam do tego sama. To fakt, że 2 osoby nie nabałaganią tyle, co 7. Ale aktualnie jestem w trakcie remontu klatki schodowej i w związku z powyższym bałagan w całym domu. Skończyło się na sprzątaniu rynku, a uliczki zostały pominięte. Generalne porządki zrobię po remoncie. Pamiętam jak zwracałam uwagę moim dzieciom, że kąty tez należy sprzątać. A ja dzisiaj co zrobiłam? To samo! Ale to z powodu remontu!
Ale koniec narzekania z rana. Jest dziś cudowny, wiosenny dzień. Wypada pójść gdzieś na spacer, co zaraz uczynię :)
To fakt, przy remoncie bałagan robi się sam taki, jakiego 7 osób by nie narobiło! Współczuję!
OdpowiedzUsuńOdsapnij, pójdź na spacer, a posprzątasz jak już będzie po wszystkim:)
Buźka!
U mnie też PESEL przypomina mi o wieku. W głowie ciągle maj :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co mówi PESEL, ale sprzątanie jest zawsze gorsze od remontu, bo po chwili go nie widać.
OdpowiedzUsuń- witaj... o peselu wspominać nie będę , bo jest wciąż taki sam, nie zmienia się , więc i nie starzeje.. i niech tak zostanie, choć moje dzieci czasem mówią o mnie ,, szalona kobieta , to chyba dobrze.. choć i siły i wzrok i jeszcze parę innych drobiazgów... ;)
OdpowiedzUsuńHehehe, dobre! Ale i racja, wszak PESEL wciąż pozostaje ten sam :) Ja to mam wrażenie, że im starsza, tym bardziej szalona i pokręcona ;) Mnie to nie przeszkadza, dzieciaki nie narzekają, więc nie jest źle.
OdpowiedzUsuńNie ważne ile ma się lat, ważne, na ile człowiek się czuje :)
Pozdrawiam i mam nadzieję, że spacerek się udał!
Widzisz Antoneto, co za zbieg okoliczności! Nawet się nie umawiałyśmy, a ja tez dzisiaj wreszcie wzięłam się za porządki w domu. To syzyfowa praca, ale teraz przynajmniej pięknie mi pachnie wiosną.Nie zrobiłam wszystkiego, co planowałam, ale okna, kurze, pranie, ale to początek! A przecież jeszcze wokół domu, a już trawa rośnie...
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię, że po remoncie będzie świeżutko i ładnie.Pozdrawiam
Sama wiesz jak to przy remoncie, więc cóż Ci będę mówiła.Nie mogę się już doczekać efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńW głowie ciągle maj :) tylko reszta nie nadąża za głową :)
OdpowiedzUsuńPierwsze sześć cyferek PESELU, to data urodzenia.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Na co dzień nie zwracam uwagi na pesel. Nie martwią mnie jego cyferki. Taka kolej rzeczy. Gorzej , gdy dużo pracy. Wtedy wszystko mi wysiada.... Bolą kolana, łamie w stawach itd............. :)
OdpowiedzUsuńCzuję się młodo, ale.............. czasami brakuje sił :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wiosna zawitała na całego. Trzeba ja wpuścić również do domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja dzisiaj ostro pracowałam we własnym ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPrzed domem było cieplutko, wiaterek chłodził dość intensywnie. Nie było jak się spocić ;)
Pogoda do pracy w ogrodzie idealna. Ach, jak cudownie, kiedy świeci słoneczko :)
OdpowiedzUsuńWiosna, wiosna :)
Odpoczywaj w trakcie sprzątania to będą siły na cały domek:) Albo zagoń rodzinę do sprzątania:)
OdpowiedzUsuńRaczej pierwsza opcja wchodzi w rachubę. Dzieciaki mają swoje domki do sprzątania :)
OdpowiedzUsuń