18 gru 2013

Moja wygrana w konkursie

Odwiedzacie bloga Uli Brzyduli? Jeśli nie to znajdziecie go tu.  Jeśli tak, to wiecie, że ogłosiła konkurs. Nie wiem, jakim cudem, ale udało mi się wygrać. Dech mi zaparło, gdy przeczytałam wyniki. Nie należę do szczęściarzy. Nic nie przyszło mi nigdy od tak bez żadnego wysiłku. A tu proszę. Tylko podejrzewam, że teraz będę musiała się ujawnić, bo jak inaczej nagroda do mnie dotrze? A tak chciałam pozostać anonimowa.


Szczęściara ze mnie, czyż nie?!

 

8 komentarzy:

  1. Szczęściara, szczęściara ;-)

    Ja nikomu nie ujawnię Twoich danych. Możesz być spokojna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka osoba jak Ty w ogóle nie musi się ujawniać! Wręcz przeciwnie. Gratuluję wygranej, już lecę sprawdzać...

    OdpowiedzUsuń
  3. -- gratulacje.... gratulacje.... i jeszcze raz... przyznam, na blogu u Uli Brzyduli nigdy nie byłam , ale z przyjemnością zajrzę i tam..
    -- pozdrawiam... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem szczęściara, wiem to! :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój komentarz, który wcale nie miał być konkursowym- wygrał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odwiedzając Ulę- młodnieję. Czuję się jak 18-tka. Ta energia, którą Ula ma w sobie, przepływa jakimś cudem na mnie.Zaraża mnie radością życia, entuzjazmem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama prawda!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń