Ostatnia łza
Zatrzymał się oddech
stanęło serce
krążyć przestała krew
ostatnia łza
na policzku zastygła
cisza
i ból
i cierpienie
i pytanie
dlaczego zostawiłaś mnie
na pustym peronie
pociąg odjechał
zostawiłaś mnie w bólu niedoścignionym
ale ja cię kiedyś dogonię
poczekaj na mnie
mój pociąg jest tuż tuż
mknie po szynach
zbliża się
jak cwałujący rumak
ja cie dogonię
dogonię
i znowu będziemy razem
miłości moja
twą ostatnią łzę
owinę aksamitem
jak drogocenną perłę
zawsze
przy sercu będę nosił
ona będzie osłodą
w czarze goryczy
którą mi pozostawiłaś
autor: Anna Bednarek - Antoneta
ilustracja z netu
wzruszyłem się... moja nieżyjąca żona to Alicja a 21 czerwca t Jej imieniny...
OdpowiedzUsuńprzepraszam ale Twój wiersz dotknął bardzo osobiście
OdpowiedzUsuńI ja podobnie jak Roman wzruszyłam się przy Twoim wierszu Aniu.
OdpowiedzUsuńMówią - czas leczy rany, ale....
Miłego Dnia Aneczko :-)
Bardzo Ci współczuję Romanie.
OdpowiedzUsuńWiersz ściska serce, nie ukrywam, wszak zawsze jakiś bliski na cmentarzu.Tak szybko odchodzą.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Współczuję Romanie . Zdaję sobie sprawę z utraty bliskiej osoby.
OdpowiedzUsuńPisząc ten wiersz też miałam łzy w oczach. I mam je do dziś.Odeszła do wieczności babcia mojej wnuczki,
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiem, że nie ma słów pocieszenia :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie to ale Uleńko .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Z bólem serca pisałam ten wiersz. Widzę jak cierpi mąż zmarłej. I ja leję łzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)