3 mar 2017

Tęsknota za ukochaną

Tęsknota za ukochaną 1 (500 x 374)

 

Deszcz o szyby dzwoni

wiatr na bębnach gra

on ciągle myśli o niej

tęsknota nie daje mu spać

choć mrok spowija ziemię

snuje się jak cień

 

sen oddalił się

wyczulone ucho

słyszy każdy szmer

 

sypialnia

otulona

aksamitem nocy

przytłacza go

serce

żałością napełnione

drży

po policzkach spływają łzy

 

nagle

w drzwiach

zjawia się ona

cała w bieli

w ręku

bukiecik konwalii

 

wyciąga dłonie

chce pochwycić ją w ramiona

lecz ona oddala się

skinieniem głowy

powstrzymuje go

choć nic nie mówi  

on pojmuje bez słów

że jeszcze nie pora

by połączyli się znów

 

spragniony

stęskniony

o jeden dotyk

prosi

o jedno muśnięcie ust

błaga

 

ulec gotowa

zbliża się wolniutko

już

już

mają zetknąć się ich dłonie

już zbliżają się usta

jeszcze jeden krok

jeszcze pół

i padną sobie w ramiona

 

niestety

uderzenie pioruna

schadzkę przerywa

znika ona

 

on

ogniem namiętności płonie

w geście rozpaczy splata dłonie

nie dostanie już całusa od ukochanej

nie ugasi swego wulkanu

a było tak blisko

 

na próżno woła

ona nie wróci

to był tylko omam

 autor: Anna Bednarek

ilustracja z netu

5 komentarzy:

  1. Bardzo rozumiem wymowę tego wiersza... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak ciepło o miłości niespełnionej, oddalonej o kilometry i lata świetlne obłoków potrafisz tylko Ty.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  3. Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Goniłam za marzeniem.
    Nagle obudzona
    odkryłam puste ręce.
    Serce nadal woła

    OdpowiedzUsuń