1 gru 2015

Zachłanność nie zna granic

Zachłanność (300 x 229)



Zachłanność nie zna granic.


Po trupach do celu gna.


Ludzi ogłupia, mami.


Nie widzi ile czyni zła.


 


Czy kiedyś się zatrzyma,


zaspokoi swą chciwość?


Mądrymi spojrzy oczyma,


 powie stanowczo, dość?


 


Bezpieczniejszy byłby świat,


gdyby umarła zachłanność.


Nie zazdrościłby bratu brat,


bo zniknęłaby zazdrość.


 


Lecz to nierealne jest.


Dopóki pieniądz rządzi,


zachłanność nie zniknie.


Kto myśli inaczej, błądzi.


 


 

/ilustracja z internetu/

16 komentarzy:

  1. Zachłanność była, jest i będzie.
    A w obecnych czasach nabrała
    ogromnych rozmiarów.
    Mamy wielki wyścig szczurów...
    Chyba nikt nie jest w stanie tego powstrzymać.

    Miłego dnia Aniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Uleńko, zachłanność nie zniknie nigdy. Dzisiejszy świat jest nią naszpikowany i to bardzo mocno.

    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta durnowata zachłanność jest w dzisiejszych czasach zmorą ludzkości.
    Ona nas kiedyś zgubi.

    Kto ma więcej, kto ma lepiej
    z tych to trzeba przykład brać
    szczęście wcale się nie liczy
    taki zwariowany dzisiejszy świat.

    Pozdrawiam cieplutko Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. W obecnych czasach liczą się przede wszystkim dobra materialne.
    Wartości, których nie da się przeliczyć na pieniądze, niestety zaczynają zanikać. Coraz mniej miejsca na empatię, bezinteresowną pomoc.
    Ludzie wrażliwi sprawiają wrażenie słabych i taką miarą się ich ocenia.
    Czy to wyjdzie ludzkości na dobre? Śmiem wątpić...


    Miłego dnia, Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba w życiu wiele przeżyć,
    przejść przez wiele krętych dróg,
    by zrozumieć, że nie pieniądz
    szczęście daje, ale Bóg .

    Póki człowiek jeszcze młody,
    przed nim stoi cały świat.
    Nim się tylko zorientuje,
    trudno już ocenić strat.

    Zmiarkuj się, jedynie w porę,
    babcia tak uczyła mnie,
    ten zasługi już ma spore,
    kto nie czyni innym źle.

    Nie dajmy się oszołomić,
    bo nie wszyscy muszą mieć...
    mnie wystarczy, byś był ze mną
    bo cóż więcej tutaj chcieć?

    Antoneto, wielka prawda jest w Twoich strofach. Ja też nie mogę zrozumieć tego współczesnego ;"muszę to mieć, bo sąsiadka ma"...albo muszę mieć, i już! Pozdrawiam Cię serdecznie. Ja już robię dziś pierożki, heh :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem do czego ten świat zmierza? Cieszę się, że już nie muszę brać udziału w tym wyścigu szczurów.

    Miłego popołudnia Olu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy do czegoś dąży. Byle szybciej, byle więcej. A po co? Do grobu dóbr materialnych nie zabierzemy :)

    Miłego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknymi strofami odpowiedziałaś. Dla wielu ludzi Bóg, to starta czasu.
    A ja choć Bóg nie jest w modzie,
    choć nie jesteś trendy,
    ja zawsze sławić Go będę :)


    Ja jeszcze o pierożkach nie myślę. W niedzielę moja najmłodsza wnusia ma chrzest. Muszę upiec jakieś ciasto :)

    Miłego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie to prawdziwe..
    Zachłanność, zazdrość, chciwość, to wszystko komplikuje życie i sprawia, że ludzie są nieszczęśliwi, nie potrafią się niczym cieszyć, bo widzą, że zawsze ktoś ma czegoś więcej, coś ma lepszego więc nie mogą tego przeżyć..

    OdpowiedzUsuń
  10. Może ja i naiwna jestem ale tak sobie marzę, że zachłanność kiedyś w końcu przeminie....

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację. Ludzie nie potrafią cieszyć się tym co mają. zawsze chca więcej i więcej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja myślę, że nie ma szans, by zachłanność gdzieś się ulotniła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ludzie zachłanni są bardzo nieszczęśliwi. Pędzą na złamanie karku, by mieć więcej i więcej. Gubią po drodze, to co w życiu ważne, nie zauważają rodziny, żony, dzieci. Budzą się z tego letargu chciwości, kiedy stracą wszystko.
    Pozdrawiam Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachłanność wyzwala agresję. W pogoni za dobrobytem, ludzie nie dostrzegają drugiego człowieka. Skupiają się tylko na sobie. Reszta się nie liczy.

    Miłego dnia Elu :)

    OdpowiedzUsuń