Stanęła przed lustrem
na swe odbicie spogląda
mimo upływu lat
świetnie wygląda
figura modelki
oczy czarne
wielkie
włosy srebrem przetykane
pełne usta
jędrne policzki
ani jednej zmarszczki
więc dlaczego
oblicze smutek maluje
perliste łzy płyną
kto ich przyczyną
to nie ciało
lecz dusza choruje
tęsknota za ukochanym
wżera się w jej zakamarki
boleśnie rani
nie potrafi zrozumieć
dlaczego miłość życia
odeszła bez pożegnania
jak złodziej
otulona nocy welonem
wymknęła się z domu
okrutna
zaborcza śmierć
na pożegnanie
nie zezwoliła
do następnej ofiary pędziła
ogarnięta tęsknotą
na swe odbicie spogląda
po raz kolejny zadaje pytanie
jak żyć bez swej miłości
jak żyć dalej
z głębi duszy
odpowiedź słyszy
porzuć żałobę
ja nie wrócę
wiesz przecież że nie mogę
kto raz przekroczy tę bramę
na wieki tam pozostanie
tyś piękna
nie roń już łez
wspomnienia o mnie
w sercu schowaj
zacznij żyć od nowa
jeszcze możesz być szczęśliwa
rozejrzyj się wokół
uśmiechnij
usuń grymas z twarzy
otwórz plecak marzeń
żyj
oddychaj
po raz pierwszy
od śmierci ukochanego
uśmiechem odbicie obdarza
choć tęsknota
rozsadza serce
wie że nie może tkwić w rozterce
życie jest jedno
szybko płynie
trzeba brać je garściami
nim ono przeminie
przepełniona optymizmem
porzuca żałobny welon
to on
trzymał ją na uwięzi
tęsknotę w ból przemieniał
nie pozwalał zapomnieć
gdy się uśmiechała
upominał
dosyć żałoby
życia szkoda
wspomnienia w sercu zapisane
niechaj będą cudownym talizmanem
autor:Anna Bednarek- Antoneta
ilustracja z netu
I z tym czasami trzeba się jakoś uporać. Ciężkie doświadczenie, trudno sobie nawet wyobrazić.
OdpowiedzUsuńCzas rany leczy, ale trzeba mu dopomóc, czyli znaleźć siłę, by radzić sobie z nieuchronnością losu, na który nie mamy wpływu.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Piękny, wzruszający wiersz...
OdpowiedzUsuń