„Leń”
Od rana nęka mnie leń
Chodzi za mną jak cień
Kiedy miotłę do ręki biorę
On mówi odłóż ją, zamieciesz wieczorem
Nie przemęczaj się
Połóż się
Jutro posprzątasz
Jutro wyprasujesz
Jutro wypierzesz
Jutro ugotujesz
Dzisiaj wypoczywaj
Dzisiaj sobie używaj
Zostaw obowiązki
Poczytaj książki
Zadbaj o siebie
Poczuj się jak w niebie
Wszak od życia coś ci się należy
Cały dzień możesz poleżeć
Nie płaczą ci dzieci
Na głowę nic ci nie leci
W końcu emerytura do czegoś zobowiązuje
Na emeryturze się leniuchuje
Robi się, co się chce
I kiedy się chce
I tak mąci mi w głowie
Że nie wiem, co z nim zrobić mam
On nie chce odejść sam
A ja przegonić go nie potrafię
A może zwyczajnie nie chcę
Dobrze mi z nim
Więc siedzę sobie
Z kumplem leniem
Bąki zbijam
A pracę odkładam
Na jutro
Na potem
W końcu to przywilej emeryta
Pracować, kiedy ma się ochotę
A leń cieszy się
Jutro znowu przypląta się
Znowu będzie kusił
I znowu do lenistwa przymusi
Dobrze mi z tym leniem
Na pracusia go nie zamienię
W końcu lenistwo kiedyś się znudzi
Leń odejdzie do innych ludzi
A ja odłożę laptopa, książki
Zabiorę się za obowiązki
autor: Anna Bednarek
/ilustracja z netu/
Mam nadzieję, że leń fajny wierszyk przeczyta i sobie pójdzie, oby nie do mnieeeeeee. ;) .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu. :) .
Oj, nęka, nęka,
OdpowiedzUsuńszczególnie teraz w te upalne dni...
Miłego dnia :-)
Mam też lenia, ale trochę w kuchni zrobiłam, bo coś jeść trzeba.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapomniałaś trochę o mnie :)
Trochę upałów i ja już jestem nieżywa. Tak na mnie fatalnie wpływają .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja narzekam na upały, a w końcu lato dopiero się rozpoczęło. ale nic się robić nie da. Pot ciurkiem ze mnie spływa. Chowam się w cieniu.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
No ja obiad tez pichcę. Jeść trzeba, nawet podczas upałów.
OdpowiedzUsuńNie, nie zapomniałam o Tobie Elu, ale chorowałam. Miałam zapalenie płuc. Brałam antybiotyki. Jestem jeszcze bardzo osłabiona. Chyba dlatego mam lenia.
Miłego dnia Elu :)
Dobry leń nie jest zły, oby tylko nie odwiedzał zbyt często :)
OdpowiedzUsuńLenistwo dopada każdego, ale na szczęście mija i wpadamy w wir obowiązków. Upały coraz gorzej znoszę i ja. Na moim ryneczku, pod gumowym daszkiem nad straganem, jest podwójnie gorąco. Jestem czerwona jak rak, obsługując klientów. Na razie daję radę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu i dziękuję za mądry wiersz:)
To w czasie tych upałów nachodzi mnie ten LEŃ
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mnie też te upały wykańczają. Nawet siedzenie w cieniu nic nie daje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Elu :)